Ten rok był mało urodzajny w grzyby. W lesie zdecydowanie częściej spotykałem grzybiarzy niż same grzyby. Jednak jeden grzyb dopisał, maślaki. Było ich bardzo dużo, zwłaszcza w młodnikach na skraju lasów. Nazbierałem całe wiadro. Następnie straciłem kilka godzin na ich przebranie i oczyszczenie. Jednak było warto. Co mniejsze maślaki udało mi się zamarynować (przepis już wkrótce). Większe trafiły na obiad dnia następnego. Początkowało miały być to zwykłe maślaki duszone w śmietanie. Jednak chciałem dodatkowo urozmaicić tą potrawę. Stąd znalazły się w niej warzywa, które akurat miałem w lodówce. Tak wyszła bardzo smaczna potrawka z maślaków, którą zajadałem się przez 2 następne dni.
Opis:
- Maślaki oczyścić ściągając z kapeluszy skórkę. Małe pozostawić w całości większe pokroić w ćwiartki lub połówki. Opłukać na sicie i pozostawić, żeby odciekła woda.
- Na maśle zeszklić drobno posiekaną cebulę. Następnie dodać marchewkę pokrojoną w plasterki i posiekanego pora. Chwilę razem dusić.
- Dodać grzyby. Doprawić solą i pieprzem, dodać ziele angielskie. Całość dusić na małym ogniu po przykryciem około 15 minut, od czasu do czasu mieszając. Gdyby maślaki zaczęły nam się przypalać a marchewka nie byłaby miękka, należy dodać odrobinę wody. Wówczas należy jednak pamiętać, że przed dodaniem śmietany dusimy chwilę bez pokrywki, aby całość płynu odparowała.
- 3 minuty przed końcem dodajemy groszek (u mnie mrożony). Następnie zdejmujemy pokrywkę i trzymamy na ogniu do momentu odparowania całego płynu. Jeśli nie dodawaliście wody nie powinno być go zbyt dużo.
- Gdy zredukujemy ilość płynu do minimum dodajemy śmietanę. Dokładnie mieszamy i dusimy jeszcze z 2-3 minuty.
- Na koniec doprawiamy pieprzem i w razie konieczności pieprzem. Podajemy gorące posypane posiekanym koperkiem z ziemniakami, makaronem lub ryżem.
Składniki:
- 700 g maślaków
- 1 duża cebule
- 2 marchewki
- ½ łodygi pora
- ½ szklanki groszku
- ziele angielskie
- 2 łyżki masła
- sól i pieprz
- około 200-300 ml śmietany 18%