Drób, zwłaszcza kurczak, stał się jednym z najpopularniejszych dań goszczących na polskich stołach. Pieczemy go, dusimy, smażymy, gotujemy, grillujemy - przyrządzamy go na wszystkie znane i nieznane nam sposoby. I nie ma w tym nic złego, oczywiście pod warunkiem, że pozwalam sobie na różnorodność.
Kilka miesięcy temu dostałam od przyjaciółki link z przepisem na oryginalnie przyrządzoną pierś z kurczaka. Tak się jakoś złożyło, że nie zdołałam przygotować tego dania, kiedy Aga (bo tak się owa psiapiuła nazywa) mieszkała jeszcze w naszym uniwersyteckim mieście, dlatego postanowiłam nadrobić zaległości i przygotować pierś na naszą postudencką noc sylwestrową.
Potrzebujemy:
- pierś z kurczaka
- ciasto francuskie (kupcze lub domowe)
- pieczarki
- cebula
- ser żółty
- zioła prowansalskie
- jajo
- sól i pieprz
- mąka do posypania blachy, papier do pieczenia.
Cebulę i pieczarki należy pokroić w talarki i usmażyć razem do pełnej miękkości.
Pierś należy rozkroić, umyć, pozbawić białych witek, lekko rozbić i oprószyć solą, pieprzem i ziołami.
Ciasto francuskie rozwinąć i w temperaturze pokojowej ponacinać tak, by pasy miały szerokość ok.1,5-2cm. Wykładamy na nie pierś, na którą nakładamy uduszone z cebulą pieczarki i posypujemy żółtym serem. Paski ciasta nakładamy na pierś tak, by pozostawić między nimi odstęp do odparowania.
Całość smarujemy obficie roztrzepanym jajkiem i wstawiamy do piekarnika nastawionego na 180-200 stopni i pozwalamy daniu się piec przez ok. pół godziny. W tym czasie proponuję zrobić sałatkę :-).
Smacznego!