W weekend pierwszy raz w życiu sama zrobiłam buraczki. Intuicyjnie, bez żadnego przepisu, więc popełniam jeden podstawy błąd. "Gotowałam" je na patelni, a nie w garnku. Skutek? Znacznie dłuższy czas przygotowania, nowy design kuchenki - buraczany i wysoki poziom irytacji. Jak widać, człowiek może się czegoś nauczyć nawet robiąc buraczki do obiadu ;)
Z racji tego, że patelnia miała ograniczoną wielkość, to w trakcie tarcia buraków został mi jeden samotny okaz, który postanowiłam wykorzystać przy okazji.
Okazja nadarzyła się, gdy standardowo zostało trochę kaszy jaglanej po obiedzie i też trzeba było ją jakoś spożytkować. Postanowiłam wrzucić oba te produkty do blendera i zobaczyć co wyjdzie. W efekcie usmażyłam około 20 naprawdę smacznych placuszków, które według mnie idealnie nadawały się na pożywne śniadanie. Na szczęście unikam dużych ilości soli w kuchni i ugotowana dzień wcześniej kasza z powodzeniem nadawała się do dania na słodko. Co ważne - placki idealnie nadają się do zapakowania w pudełko i zabrania do pracy - można je jeść nawet bez dodatków!
Czego potrzebujesz?
- 4 pełne łyżki ugotowanej kaszy (z dużym czubkiem)
- 1/2 obranego buraka
- 1 łyżka ksylitolu/brązowego cukru nierafinowanego
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżka nasion chia
- 1 łyżka zmielonego siemienia lnianego
- 3 jajka
- 1 kiwi
- płatki migdałów
- olej kokosowy do smażenia
Kaszę jaglaną wrzucamy z burakiem do blendera i miksujemy na jednolitą masę. Przekładamy do miski i dodajemy: 3 żółtka jaj, chia, siemię lniane, cynamon i ksylitol/cukier. Białka jaj miksujemy na gęstą pianę i dodajemy do masy, a następnie delikatnie łączymy z resztą składników.
Placuszki smażymy na niewielkiej ilości oleju (ja użyłam tylko do pierwszych kilka placuszków) na patelni teflonowej. Placki prawdopodobnie będą się Wam rozpadały, dlatego pamiętajcie o kilku kwestiach:
- bardzo dobrze rozgrzejcie patelnię,
- najlepiej smażcie na minimalnym ogniu (wydłuży to czas smażenia, ale gwarantuje Wam, że jak poczekacie, to placuszki z łatwością dadzą się przewrócić),
- smażcie bardzo małe placki,
- przykryjcie patelnię pokrywką, żeby ciasto na wierzchu też się robiło.
Propozycja podania: z kiwi i płatkami migdałów. Myślę, że idealnie pasowałby do tego jeszcze miód, ale ja zrezygnowałam z takiej dawki słodyczy ;)
Smacznego!