Witajcie! Dziś zaczynam mój najbardziej pracowity tydzień od baaardzo dawna ;) Czeka mnie dużo pracy, dużo zaliczeń i chyba mało snu :D Cóż, trzeba się jakoś spiąć i damy radę! Mam nadzieję, że będziecie trzymać za mnie kciuki, a nóż może to coś da? ;) Dziś zaliczam angielski i chemię, które w weekend kosztowały mnie sporo nauki - życzcie mi powodzenia!
Lubicie kulki mocy? Ja bardzo! I zawsze ratują mnie w chwilach kryzysu cukrowego :) Jest to pożywna przekąska, która nie dość, że nasyci to i jeszcze zaspokoi ochotę na wszelkie słodycze :) Już jakiś czas temu dostałam piękny prezent od mojej kochanej Marty, która serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że czyta tego posta :* W paczce ze smakołykami znalazłam pudełko tych oto uroczych pralinek, których jeszcze nigdy nie spotkałam! Oczywiście szybko je rozpakowałam i...zapraszam do czytania :)
Skład:
Wygląd i smak: Zacznę oczywiście od samego opakowania, które od razu wzbudziło u mnie ogromne zainteresowanie. Jest ślicznie zrobione, a grafika kusi już z daleka swoją niebanalnością. Piękny kolor zieleni również daje ''nadzieję'' na smaczną i zdrową przekąskę w ciągu dnia :) Po wyjęciu kulek z opakowania można nieźle się zdziwić, bo są one OGROMNE i w CAŁOŚCI obsypane kawałkami orzechów, które oczywiście ja kocham całym serduchem ;) Już wiedziałam, że będzie smacznie, ale gdy poczułam boski aromat kuleczek, to wiedziałam, że się w nich zakocham! Szybko wzięłam jedną kulkę, która okazała się raczej twarda i zbita, a nie jak inne testowane przeze mnie tego typu przysmaki. Orzechowa posypka dzielnie się ich trzymała i nie odpadała. Zapach ciągle tylko powodował u mnie ślinotok i już podczas robienia zdjęć miałam ochotę wsunąć całe opakowanie. Zerknęłam jeszcze raz szybko na skład i zobaczyłam coś, co lekko mnie przeraziło...chlorella, o nie. Nie lubię wszelkich zielonych dodatków, a więc miałam pewne obawy, ale już zdradzam Wam, że niepotrzebne! Kulki mocy okazały się przepyszne, a jedynym smakiem, który czułam to mieszanka słodkich daktyli i przeróżnych orzechów :) Chyba najbardziej czuła te ziemne, ale były tak wymieszane, że ciężko dało się wyczuć poszczególne smaki innych :) Ogólnie dla mnie pralinki okazały się PYSZNE! I muszę się Wam przyznać, że zjadłam całe opakowanie sama zaraz po zrobieniu zdjęć :P Pyszne i na pewno kupię je ponownie :)
Podsumowując:
100/10!
Cena - chyba ok. 15 zł Rossmann
Czy kupie ponownie? - Tak!