Orzechy, karmel, czekolada, mleczny, słodki krem...
Milka Toffe Wholenut!Kto jej nie zna? Kto jej nie jadł? Kto nie widział w sklepach? To chyba jedna z najbardziej popularnych tabliczek wśród polaków, bo co tylko są jakieś święta to dostaję przynajmniej po 3 sztuki. Dlaczego ludzie ją tak kochają? Dlaczego tak namiętnie kupują? Czy jest warta wydanych pieniędzy?
Zapraszam!
Skład:
Wygląd: I jak tu ma ślinka nie polecieć na widok tak kuszącej kostki na opakowaniu? Wylewa się z niej karmel, widać mleczny krem, a i orzeszek się znalazł! I to nie byle jaki, a słodki laskowy.
W dużych milkach charakterystyczne jest to, że mają one grube, solidne kostki, w które śmiało można zatopić zęby - lubię to!
Smak: Zacznę od tego, że jest to czekolada z serii ''cukier w cukrze popędzany cukrzycą''. Jest piekielnie słodka bo: a) mleczna milka, b) karmel, c)mleczny krem. Mimo tego naładowania cukru mam do niej sentyment i na prawdę jest smaczna, smakuje mi ;) Czekolada, jak to milka, jest okropnie słodka i bez śladu jakiegokolwiek smaku kakao, krem jest mocno mleczny i również słodki. Karmel ma maślany smak i przyzwoicie się ciągnie tz. nie jest stałą breją ani też nie uwala wszystkiego dookoła. Najlepszym elementem według mnie jest oczywiście orzech ;) Słodki, podprażony i taki jaki powinien być, o. Całość to na prawdę cukrowa bomba, ale smaczna i miło się do niej wraca.
Podsumowując:
7/10
Cena - 9-12 zł prawie każdy sklep
Czy kupię ponownie? - Nie muszę i tak dostanę :P