Mogę zacząć odliczanie do ferii, bo będą one u mnie za dwa tygodnie :) Mam nadzieję, że szybko zleci, bo ostatnio u mnie bardzo słabo jeśli chodzi o samopoczucie. Unikam szkoły, unika ludzi i najchętniej zamknęłabym się w domu i czytała ckliwe książki ;) Nie wiem co to, ale chyba zbyt mocno uderzyła we mnie zimowa chandra. No właśnie, a jeśli mowa o chandrze to dziś mam dla Was recenzję produktu, który na pewno poprawi humory :) Nie wiem jak na Was, ale na mnie gorzka czekolada działa niczym lekarstwo! Uwielbiam rozpuszczać na języku i delektować się kosteczkami czekolady z wysoką zawartością kakao. Oczywiście bez przesady, bo nie dla mnie tabliczki po 90% kakao, a raczej te ku 60-70%. Własnie taką tabliczką je ta tutaj - Seed and Bean, która zaciekawiła mnie i wariantem smakowym i opakowaniem :) Jest to prezent od mojej kochanej Marty, która tak dobrze mnie zna, że zawsze trafi z podarkiem :) Kto ciekawy jak wypadła? Zapraszam!
Skład:
Wygląd i smak: Gdy pierwszy raz zobaczyłam tą czekoladę to od razu się w niej zakochałam. Uwielbiam różowy kolor, a więc trafiła idealnie w moje gusta :) Dodatkowo szata graficzna jest bardzo fajna. Ponadto znajdują się tutaj informacje o tym, że czekolada jest wegańska, ekologiczna i przyjazna naturze :) To lubię!
Ta czekolada nie należy do jakiś super gorzkich, ale dla mnie 66% kakao to optymalna ilość. Taka bardzo mnie zadowala i śmiem powiedzieć, że jest to idealna jednostka. Ja pisałam na początku, dla mnie czekolady powyżej 80% są wręcz nie do zjedzenia, bo smakują mi ziemią albo kawa bez grama cukru, a takiej nie tknę.
Ta czekolada wzbogacona jest o kokos i maliny. Nie ukrywam, że bardzo lubię to połączenie, a więc czekolada wydawała mi się prawie idealna. A czy tak smakowała?
Po otwarciu znów pojawiły się zachwyty, bo kostki tej tabliczki były tak śliczne, że szkoda było łamać mi ją i niszczyć całą kompozycję :) Dodatkowo zapach był cudowny, mocno kakaowy z nutką kwaskowych malin. Ni wyczułam nic kokosowego, ale maliny gdzieś tam wysuwały się i przebijały silne kakao. Smak? Czysta POEZJA! Dawno nie jadłam tak dobrej gorzkiej czekolady. Jest mocna, ale i słodka w tym samym czasie. Idealnie się łamie, a posmak malin jest tak intensywny, że aż wydaje się człowiekowi, że są tam drobinki malin, a ich nie ma! Kokosa nie czułam wcale, ale to nie był minus, bo maliny z kakao i tak tworzyły coś powalającego. Czuć, że jest to czekolada wysokiej jakości i zapewniam, że warto jej spróbować :) Polecam!
Podsumowując:
10/10
Cena - prezent
Czy kupię ponownie? - Tak