Upały nieźle dają w kość i niestety moje słodyczowe zapasy się topią :( Dodatkowo na treningu aż zalewam się potem, bo upał dokucza już od wczesnych godzin porannych. W Anglii pogoda utrzymywała się w granicach 24-25 stopni i to była dla mnie optymalna temperatura i tego teraz strasznie mi brakuje. W nocy temperatura spadała nam do nawet 16 stopni, a ja osobiście uwielbiam jak w nocy jest chłodniej i można spać pod kołderką :D A Wy? ;)
Dziś jak co piątek mam dla Was mój jadłospis! Na wakacjach jadłam trochę monotonnie i nudno, a więc już nie mogłam się doczekać tego kiedy wrócę do mojego domowego jedzonka. Jednak jak człowiek nie jest w swojej kuchni to nie bardzo może się odnaleźć i idzie na łatwiznę. Mam nadzieję, że mój po wyjazdowy jadłospis Wam się spodoba :)
Na czczo 4 szklanki wody niegazowanej, a później trening.
Na pierwszy posiłek miałam ochotę zjeść coś na wytrawnie, ale i jednocześnie na słodko. Postanowiłam stworzyć pyszny miks wszystkiego! Mam tutaj puszkę soczewicy na parze z sosem czosnkowym, cukinię z koperkiem, morele, chipsy z bobu oraz wafle kukurydziany. Jednym słowem wszystko i nic :D
Na drugi posiłek wybrałam serek wiejski z sosem o smaku białej czekolady oraz przepysznego i mega soczystego melona. W upalne dni nie ma nic lepszego niż zimny melon z lodówki ;) Dodatkowo mam trzy kostki czekolady.
Na ostatni posiłek znów coś na słodko! Mam tutaj budyń z kaszy jaglanej z białkiem o smaku piernika (skończyło się :/) podany z masłem orzechowym o smaku karmelowym. Dodatkowo mam tutaj całe opakowanie borówki amerykańskiej i dwa batoniki KitKat Mocha, których recenzja wkrótce :) Trochę się roztopiły, ale lodówka uratowała :D
Mam nadzieję, że mój jadłospis Wam się podobał! Widzimy się już w poniedziałek, a tymczasem życzę miłego weekendu!