Witam, witam! Pogoda niestety nie rozpieszcza, ale uzbrojona w ciepłe ubrania i tonę chusteczek powracam do szkoły. Tygodniowa nieobecność to dla mnie bardzo dużo pracy do nadrobienia, ale dam radę - racja? ;) Mam nadzieję, że uda mi się w tym tygodniu wszystko ogarnąć i dać z siebie 100%. Proszę tylko o Wasze mentalne wsparcie i kciuki! Dziś bardzo się przydadzą.
Dziś na bloga postanowiłam napisać dla Was recenzję już ostatniego smaku białka od WK jakie miałam okazję spróbować. Chciałam zakupić też inne, ale niestety ceny są trochę zaporowe i muszę poczekać jak te mi się skończą i trochę sobie dorobię :D Zapraszam do czytania!
Skład:
Wygląd i smak: Ponownie zostałam oczarowana prześlicznym opakowanie z dzikiem, które swoją szatą graficzną nawiązywało też do kultowego batonika Milki Way :) Niby nie lubię tego batonika, ale za dzieciaka dużo go jadłam i wspominam bardzo przyjemnie. Pamiętam też kiedy były truskawkowe i baaardzo je lubiłam! Ogólnie trochę tęsknię za tym zacukrzeniem, ale wiem, że po jednym gryzie bym odpadła :P
Po otworzeniu pierwsze co poczułam to aromat bardzo śmietankowej czekolady. Białko ani trochę nie pachniało jak batonik, ale jednocześnie jego aromat był tak wciągający, że mogłabym go niuchać non stop :D Przypominał bardziej polewę z Milki Way'a (batonika), a nie jego środek czy całokształt.
Po przygotowaniu zapach nabrał wyraźnej i jeszcze silniejszej woni. Sam proszek był mocno aromatyczny, ale po przegotowaniu...o ludzie - boskie! Zdecydowanie NIE BYŁ to Milki Way, ale tak śmietankowo-czekoladowego aromat dawno nie czułam :) Smak również bardzo dobry, zero grudek i po prostu cudownie śmietankowy smak :) Niczym czekoladowy deser z mascarpone :D Pyszne białeczko, które kupię ponownie, a Wam zdecydowanie polecam!
Podsumowując:
10/10
Cena - 99 zł sklep WK
Czy kupię ponownie? - Tak