Tata serdecznie dziękuje za wszystkie życzenia ;) Zadowolony z prezentów, małej imprezy i ogólnie chyba całego dnia - misja udana!
Wczorajszy dzień to był totalny spontan! W szkole dowiedziałam się, że jest olimpiada biologiczna na, którą wpisała mnie pani! Myślałam, że z nerwów zwrócę całe moje śniadanie, ale ogarnęłam się i pomyślałam - ''przecież zawsze można spróbować, to nie jest na ocenę!''- i poszłam ;) Pytania były z dupy, bo niby jak mam pamiętać w, którym roku w morzu bałtyckim zanotowano delfiny butlonose?!
Znaczy się to akurat pamiętałam, ale było dużo pytań tego typu...
Kolejną mega spontaniczną rzeczą było uczenie się na sprawdzian, o którym nikt mi nie powiedział...fajnie, fajnie...w każdym razie zrobiła wszystko, ale boję się, że źle :(
Wybrałam się też na mały obchód do PiP po prawie 3 tygodniowej przerwie i...znalazłam masę GENIALNYCH rzeczy! :D W tym szejka Mars, mleko owsiane, wędzoną mozzarellę, nowe deserki ehrmann'a, czekoladę Dumle...tylko skąd wziąć fundusze?! :P
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam dla Was dziś recenzję ciastek, które chodziły za mną od dawien dawna. Błagałam aby wujek się skupił i uważnie mi ich poszukał, bo to klasyk, który muszę spróbować! Jednak jak to mężczyzna robi zakupy, nigdy nie mógł ich znaleźć...do czasu. Na bierzmowanie dostałam całą pakę słodyczy, a w nich właśnie te ciasteczka! Jak myślicie, smakowały mi? ;)
Skład:
Wygląd: Opakowanie od razu skradło moje serce gdy znalazłam je w internecie. Uroczy pingwinek na czerwonym tle? No jakie to urocze <3 Nie dość, że pingwinek jest na opakowaniu, to i każde ciasteczko w środku ma swój osobisty obrazek na papierku (tylko 2 się powtórzyły)! Uwielbiam pakowane oddzielnie ciasteczka, bo to idealny sposób na przedłużenie ważności, świeżości i możliwość zabrania ciastek ''na wynos'' ;)
W środku ciasteczka nie wyglądają jakoś szczególnie, ale byłam tak pozytywnie nastawiona, że jakoś szczególnie nie zwróciłam na to uwagi. Teraz jak tak patrzę, to nie jest to coś szczególnego i niespotykanego. Ot co, kakaowe ciastko oblane czekoladą ;)
Smak: Pachną pięknie, słodko i bardzo mlecznie. Jest to zapach zbliżony do czekolady Cadbury, która ma swój wyjątkowy, mocno mleczny (nawet bardziej niż Milka!) smak i zapach. Przyjemna nuta, ale na dłuższą metę zbyt muląca i zasładzająca. Jednak nie zapach się tu liczy tylko smak, a on jest na prawdę pyszny! Polewa czekoladowa bardzo dobra, jak już wspomniałam intensywnie mleczna, ale na upartego da się wyczuć nutkę kakao. Ciastko jest bardzo kruche, ale przy gryzieniu absolutnie się nie kruszy, co jest ogromnym plusem! Wszystko jest mocno kakaowe, a potęguje to jeszcze mus (?) czekoladowy wewnątrz herbatnika. Całość to istna bomba czekoladowa, która jest na prawdę smaczna (i słodka!) ;) Ogólnie jest to fajna rzecz, bardzo smaczna, ale jak dla mnie zbyt nudna. Myślałam, że to będzie coś ''wow'', ale jednak to zwykłe kakaowe ciastko z musem i czekoladą. Taka słodycz na raz ;) Mimo to polecam!
Podsumowując:
8/10
Cena - prezent
Czy kupię ponownie? - Raczej nie ;)