○ smoothie: szpinak-natka pietruszki-banan-gruszka-daktyle
Konsekwencje upałów dopadły mnie w piątek. Zaczęło się od niewinnego bólu gardła i małego kataru, a skończyło na dwóch prawie nieprzespanych nocach i gorączce. Na szczęście dziś jest już lepiej, więc mam nadzieję, że była to tylko nieszkodliwa trzydniówka.
Z powodu złego samopoczucia i dobijającej temperatury, mój sposób jedzenia wykonał obrót o 180 stopni. W ten sposób na śniadanie jadam zwykle takie oto smoothies lub wafle ryżowe, moim drugim posiłkiem są zazwyczaj tosty, trzecim - lodówkowe budynie, a gotowane owsianki i jaglanki pojawiają się na bardzo późnej kolacji. Czy u was też upały zrobiły taką rewolucję? I jak się trzymacie? Zdrowo? ;)