|
Karobowe gryczane placuszki z dżemem jeżynowo-czekoladowym, mrożonym bananem, gruszką i tahini |
100g niepalonej kaszy gryczanej
woda
2 łyżeczki ksylitolu
2 łyżki karobu
Kaszę gryczaną zalewamy wodą (około 2 centymetry ponad jej poziom) i odstawiamy na noc. Rano kaszę odsądzamy z wody i blendujemy nagładką masę. dolewamy troszkę wody, tak aby ciasto miało konsystencje ciasta naleśnikowego. Dodajmy ksylitol oraz karob i dokładnie mieszamy. Smażymy placuszki na rozgrzanej i lekko natłuszczonej patelni, na małym ogniu. Podajemy z ulubionymi dodatkami.
*
Placuszki w klasycznej wersji naprawdę są dwuskładnikowe, bo to rzeczywiście kasza gryczana (obowiązkowo niepalona, ponieważ ze zwykłej po prostu nie wychodzą) z wodą. Uwielbiem je właśnie za to, ża są bardzo uniwersalne. Możemy zrobić je w wersji małych placków lub dużych naleśników, na słodko, na słono, jak sobie życzymy. Gdy pierwszy raz napotkałam się na tego typu przepis to popukałam się w głowę z niedowierzania. 'Placki z samej kaszy i wody, niemożliwe?!' Ale dlaczego miałabym tego nie sprawdzić. No i się udały. Za pierwszym razem, jak mało co.