A owszem. Dietetyczny. I nikt mi teraz nie wierzy…
Bo tradycyjny bigos, rzeczywiście, dietetyczny nie jest. Ani trochę. W każdym domu wprawdzie inny, ale zawsze z jakimiś tłustymi kąskami – kiełbasą, boczkiem, słoniną, żeberkami… Ile bigosów jadłam w życiu tyle też słyszałam jego składników. Za to dzisiaj po mojemu. A ja lubię bigos kwaśny, pełen grzybów i…dietetyczny.
Składniki (na bardzo dużą porcję):
- 1 kg kapusty kiszonej
- 500 g piersi z kurczaka
- większy kawałek wędzonej piersi z kurczaka (czy innego wędzonego kawałka kurczaczka, dzisiaj nawet w mięsnym spotkałam kiełbasę z piersi…kupiłam…pycha)
- 2-3 marchewki
- 2-3 cebule
- duża garść suszonych grzybów
- słoiczek koncentratu pomidorowego
- sól, pieprz, kilka liści laurowych
- ok. 2 łyżeczki kminku (opcjonalne, ale…)
- woda
Dodatki opcjonalne: suszone śliwki, czerwone wino, tłuste kawałeczki mięsa (mniej dietetycznie), pieczarki, przeróżne warzywa korzeniowe
1. Grzyby zalewamy wrzątkiem. Cebulę kroimy w piórka, marchewkę w co chcemy. Kurczaka (surowego i wędzonego) w kostkę. Kapustę opłukujemy pod wodą, żeby trochę złagodzić smak i siekamy. Generalnie całe krojenie jest bardzo dowolne.
2. W dużym garnku podsmażamy cebulę i surowe mięso. Dorzucamy wędzoną pierś, grzyby (razem z tym grzybowym płynem, w którym się moczyły), kapustę, liście laurowe (3-4), trochę pieprzu, soli, kminek. Zalewamy wodą tak by przykryła kapustę, dorzucamy koncentrat pomidorowy. Mieszamy i gotujemy pod przykryciem przez 2-3 godziny na małym ogniu, co jakiś czas mieszając, żeby się nie przypaliło.
No ale po co ten kminek?
Nasiona wykorzystywane są najczęściej jako przyprawa, ale również w medycynie ludowej. Znajdziemy tam sole mineralne, flawonoidy, kumaryny… Jasne, nikt nic z tego nie rozumie, a to nawet nie takie ciekawe. Co każdy powinien wiedzieć, to to, że jest zdrowy i powinien być dodawany do potraw, które obciążają nasz żołądek, ponieważ wspomaga trawienie. A kapusta, kiszona czy nie, nasz żołądek trochę obciąża, co jednak nie znaczy, że powinniśmy jej sobie odmawiać, szczególnie tej kiszonej, która jest niskokaloryczna, sycąca i dostarcza nam dużo witamin przydatnych przy takiej pogodzie. Dlatego: jemy kapustę, dodajemy do niej kminek. I wtedy jest ultra-zdrowo. (A wszystkim maruderom, którzy kminku nie lubią chcę obiecać, że przy takiej ilości kapusty nie będzie go czuć)
Myślę, że jest to dobry czas na wypróbowywanie bigosów. A może ktoś się do niego przekona i zaserwuje taki na święta?