Czasem w mojej kuchni mają miejsce szczęśliwe zbiegi okoliczności. Te mniej szczęśliwe niestety też, dlatego np. ostatnio mój narzeczony wycierał koktajl z sufitu. Ale to zupełnie inna historia… Dziś o takiej z happy endem. Kilka tygodni temu szykowałam bakłażany nadziewane kuskusem. I zrobiłam tego kuskusu tyle, że mogłabym napakować stado bakłażanów, a nie tylko dwie skromne sztuki. Stwierdziłam, że wykorzystam go od razu, żeby się nie zmarnował. Otworzyłam lodówkę, pierwsze, co zobaczyłam, to feta. Postanowiłam pokombinować i sprawdzić, czy da się z tego zrobić placki, czy może całość się rozleci. Dodałam więc jajko, podstawowe przyprawy i wrzuciłam na patelnię. Wyszły tak dobre, że z zachłanności poparzyłam sobie język. A potem przygotowałam je kolejnych kilka razy i stały się jednym z moich ulubieńców ostatnich tygodni.

Też tak macie, że jeśli jakieś danie Wam specjalnie mocno zasmakuje, to możecie jeść je codziennie? Ja potrafię niektóre potrawy „męczyć” np. przez dwa tygodnie w kółko. Do placków robię jeszcze błyskawiczną pastę z fasoli i jestem w siódmym niebie. Trzeba tylko pamiętać o tym, że placki początkowo są bardzo kruche i skłonne do rozpadania. Dlatego przewracamy je wyłącznie raz, nie podnosimy, żeby sprawdzić, czy się zrumieniły. Będzie to widoczne po bokach, nie ma potrzeby ich unosić. Poza tym, oba te przepisy są do opanowania przez sześciolatka. I dlatego tak je lubię, bo wpisują się w moją politykę 15 minut w kuchni 
Tak, wiem, że biorąc pod uwagę proces powstawania kuskusu, to nie jest on kaszą. Początkowo był produktem ubocznym mielenia pszenicy – grube granulki, które pozostawały z przemiału, były pakowane i sprzedawane jako kuskus. Jednak, niestety, z czasem kuskus zaczęto wytwarzać na bazie mąki pszennej i wody. Obecnie ma więc więcej wspólnego z makaronem niż z kaszą. Jednak utarło się mówić, że to kasza i ja sama również tak go nazywam.

Placki z kaszy kuskus z fetą
/2 porcje/
- 100 g pełnoziarnistego lub zwykłego kuskusu
- 100 g sera feta (fetopodobny ser o kremowej konsystencji nadaje się równie dobrze)
- 1 jajko
- pieprz
- suszony czosnek niedźwiedzi (lub dowolne ulubione przyprawy)
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego
- sól
- do smażenia: olej kokosowy
Kuskus solimy (niezbyt mocno, bo potem połączymy go z fetą) i wlewamy olej rzepakowy. Mieszamy, zalewamy wrzątkiem w proporcji 1,5:1 i zostawiamy pod przykryciem na 5 minut. Po tym czasie odkrywamy kaszę, wbijamy 1 jajko, dodajemy fetę, pieprz i czosnek niedźwiedzi. Mocno rozgniatamy widelcem lub łyżką na gładką, gęstą masę. Na patelni rozgrzewamy olej kokosowy. Metalową łyżką układamy placki na patelni (trzeba je spłaszczać łyżką już bezpośrednio po nałożeniu). Smażymy do momentu, kiedy widoczny jest brązowy brzeg i delikatnie obracamy na drugą stronę. Smażymy jeszcze ok. 2 minut. Podajemy z pastą z czerwonej fasoli.

Wegańska pasta z czerwonej fasoli
/4 porcje/
- 1 puszka czerwonej fasoli
- 8 łyżek oleju słonecznikowego
- sól
- pieprz
- za’atar
- kumin
Fasolę odcedzamy i przepłukujemy pod bieżącą wodą. Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy na gładką masę. Pastę można przez kilka dni przechowywać w lodówce i używać również do smarowania pieczywa albo jako dip do świeżych warzyw.

Artykuł Placki z kaszy kuskus z fetą pochodzi z serwisu Blog o prawie samych przyjemnościach.