Zupę gulaszową gotuję tylko jesienno-zimową porą. Bazę stanowi bulion, mięso i papryka. Co do pozostałych warzyw mamy tu dużą dowolność. Oprócz (lub zamiast) warzyw, które ja wykorzystałam, możecie dodać buraki, ziemniaki, seler naciowy, fasolę, kukurydzę, soczewicę... Taka zupa świetnie nadaje się do sczyszczenia lodówki z zalegających resztek warzyw, szczególnie wtedy, kiedy zostaje po trochu wszystkiego i nie macie pomysłu, jak je wykorzystać.
Składniki:
250-300g wołowiny
2 l bulionu
3 marchewki
1-2 pietruszki
1/3 selera
1 czerwona cebula
czerwona i żółta papryka
kilka pieczarek
puszka pomidorów
por
ząbek czosnku
kilka ziarenek ziela angielskiego
kilka listków laurowych
kminek
sól, pieprz, papryka słodka i ostra
Do podania:
śmietana
2-3 ogórki kiszone Do wolno gotującego się bulionu dodaję pomidory z puszki, listki laurowe, kminek i ziele angielskie. Na patelni krótko podsmażam kawałki wołowiny, czosnek i cebulę. Wołowina musi być obsmażona z zewnątrz, a w wewnątrz surowa. Całość przerzucam z patelni do garnka.
Warzywa kroję w słupki, kostkę, plasterki - tak jak mam ochotę. Zasada jest jedna - ma być różnorodnie.
Dodaję warzywa w kolejności od najtwardszych, do najbardziej miękkich. Nie wrzucam wszystkich warzyw na jeden raz - te miękkie rozgotowałyby się, a przecież wszystkie warzywa mają być ugotowane i stawiać pod zębami lekki opór. Doprawiam przyprawami na ostro.
Zupę podaję gorącą, z łyżką śmietany na środku, posypaną ogórkiem kiszonym pokrojonym w kostkę. Zupa jest bardzo sycąca - z pewnością starczy za pierwsze i drugie danie. Smacznego!