Nowy Rok to magiczna data dla wielu osób, idealna do symbolicznego odgrodzenia się od przeszłości i rozpoczęcia wszystkiego na nowo. Czy oby na pewno? Zmiany są dobre, o ile mają do czegoś zaprowadzić. Ile to razy słyszeliśmy przy okazji świąt, bądź innej okazji głośne aklamacje, że od pierwszego / od poniedziałku / od jutra wszystko się zmieni. Czy coś z tego wynikło? Nie sądzę…
Jak zatem formułować postanowienia, aby miały jakąś wartość? Co zrobić, aby wytrwać w ich realizacji?
Jasno określone cele
„Wezmę się za siebie” to chyba najczęstsze hasło, jakie słyszę. Na ogół sama osoba wypowiadająca je do końca nie wie nawet, co ma to oznaczać. Jeśli chcesz coś zmienić, jasno określ swój cel.
Przebiegnę 10 km bez przerwy / przebiegnę dany dystans w takim czasie – brzmi lepiej niż – będę biegać.
Schudnę do danej wagi / zejdę do rozmiaru M – to konkretniejszy cel niż – schudnę.
Poprawię wyniki cholesterolu do norm / przestanę całkowicie palić – jest bardziej sprecyzowane niż – zadbam o zdrowie.
Pozbędę się x% tkanki tłuszczowej / dojdę do obciążenia x kg – jest bardziej motywujące niż – będę chodzić na siłownię.
Co miesiąc odłożę ... zł - jest bardziej zobowiązujące niż - będę oszczędzać.
Realne cele
Skoro już przy tym jesteśmy, formułując konkretne cele weźmy pod uwagę ile czasu i pracy możemy realnie na nie poświęcić. Innymi słowy, czy są realne. Przebiegnięcie maratonu po kilku miesiącach to średni pomysł dla osoby, która nigdy nawet nie truchtała. Podobnie z odchudzaniem. Nie łudźmy się, że schudniemy 30kg w miesiąc. Pracujesz na dwie zmiany, masz dziecko i cieszysz się jeśli na 5 minut usiądziesz w spokoju? Nie postanawiaj od razu, że będziesz chodzić na fitness 5 razy w tygodniu, a do tego 3 razy basen.
Metoda małych kroczków
Stojąc przed ambitnym zadaniem łatwo zniechęcić się, widząc jego ogrom. Podziel cel na etapy zorientowane w czasie. Postaw sobie cel w skali roku, a do tego ustal kolejne jego stopnie na przykład co miesiąc. Po pierwsze łatwiej będzie osiągnąć mniejszy cel miesięczny, który niepostrzeżenie przybliży Cię do głównego. Po drugie, zyskasz w ten sposób częstsze okazje do świętowania.
Cel uświęca środki
Gdy już masz ustalony cel, konkretnie przemyśl, co ma cię do niego przybliżyć. Chcesz biegać czy ćwiczyć? Rozpisz trening na konkretne dni. Dbasz o odżywianie? Przygotuj jadłospis i zrób listę zakupów. Masz bardziej złożony cel – zdrowie, kondycję? Działaj wtedy na wielu polach.
Priorytety
Zaczynając zmiany w swoim życiu chciałoby się zmodernizować wszystko. Sport, dieta, awans w pracy, lepsze relacje z rodziną i egzotyczne podróże. Spisz wszystko, co chcesz zmienić, lecz następnie pomyśl, co jest dla Ciebie najważniejsze, a co w kontekście wszystkich spraw może jednak poczekać. Doba ma tylko 24 godziny, więc zapewne nie uda się zrealizować wszystkiego. Grunt to spełnić to, co da Ci największą satysfakcję i dopiero potem brać się za rzeczy drugorzędne.
Przygotuj się na wyrzeczenia
Na papierze wszystko wygląda cudownie. Już widzimy siebie za rok – ludzi sukcesu, pięknych jak z okładki. Tego wszystkim życzę! Ważne jest jednak, aby przygotować się na wszelkie przeciwności, niedogodności, porażki i wyrzeczenia. Podobnie jak w przypadku priorytetów – nie da się mieć wszystkiego. Oglądając zdjęcia w internecie, czy czytając historie osób, które zapracowały na siebie, często ulegamy złudzeniu, że wszystko jest proste – słodycze nigdy nie kuszą, energia na trening płynie z kosmosu, a dobry humor na każdy dzień czeka poporcjowany w szafkach. Zabrzmi to nieco sloganowo, ale każdy upada, po prostu zwycięzcy szybciej się zbierają. Nie zniechęcaj się! Jeśli nie widzisz postępów, poszukaj błędów – może po prostu robisz coś źle, ale przenigdy nie odpuszczaj!
Zapisz wszystko
Od tego powinnam właściwie zacząć. Ustanawiając cele, zapisz je na kartce, a najlepiej dwóch. Tyczy się to także poszczególnych etapów realizacji. Jedną kartkę powieś w widocznym miejscu, a drugą włóż na przykład do kalendarza lub zapisz w telefonie. Trzymaj rękę na pulsie i śledź swoje postępy przez cały czas.
Powiedz innym o swoich planach
Fajnie byłoby odciąć się od swojego otoczenia, a potem nagle wrócić i słuchać tylko słów podziwu i oklasków. Rzadko kiedy udaje się jednak wytrwać we własnych postanowieniach bez niczyjego wsparcia. Wymaga to niebywale silnego charakteru. Aby ułatwić sobie życie, lepiej powiedzieć o swoich celach paru zaufanym osobom. Nie chodzi o to, by wywiesić z okna plakat z postanowieniami noworocznymi, lecz by chwilach zwątpienia znalazł się ktoś bliski kto przypomni o celach, kopnie w tyłek i pomoże wygrzebać się z zastoju lub poradzić sobie z porażką. Często nie doceniamy roli naszych bliskich i przyjaciół. Poza tym, jeśli inni będą wiedzieli do czego konkretnie dążymy, pomoże im to zrozumieć nasze niektóre zachowania.
Żyj tym, co robisz
Chcesz poprawić swoją kondycję? Zainteresuj się tym – poszukaj informacji w internecie, podpytaj doświadczonych znajomych. Idziesz na dietę, a nie masz bladego pojęcia o makroelementach? Gotowe jadłospisy są dobre na początek, ale przecież nie zakładamy zmiany na tydzień, lecz na zawsze. Naucz się samodzielnie komponować zdrowe posiłki. Jeśli coś ma stać się stałym elementem naszego życia, musimy być bardziej świadomi tego, co robimy. Czytaj, pytaj, sprawdzaj. Ćwiczysz na siłowni? Pytaj doświadczonych o treningi i prawidłową technikę wykonywania ćwiczeń. Chcesz biegać? Poza robieniem dystansów, dowiedz się jak dbać o organizm, aby go nie przeciążyć i jak planować treningi, by nie zakończyć swojej przygody ze sportem po jednym sezonie turbo-intensywnych przebieżek.
To częsty błąd osób, dla których mobilizacją do aktywności fizycznej jest jedynie utrata wagi. Widząc, że treningi dają efekt w postaci utraty wagi, nie potrafią przestać, nawet gdy staje się to szkodliwe dla ich zdrowia, pomimo że głównym założeniem powinno być właśnie jego polepszenie. Zdrowy rozsądek przede wszystkim!
Nagradzaj się
Jak wspominałam, podzielmy cele na mniejsze etapy. Za każdy zrealizowany krok należy się nagroda. Tylko mała gwiazdka do tego punktu – niech nie będzie ona sprzeczna z naszymi celami. Ma nas przecież mobilizować do dalszej pracy, a nie niweczyć nasze wysiłki.
Działaj!
Teoria teorią, ale najważniejsze to zacząć. Nie raz złapałam się na wielogodzinnym planowaniu rzeczy, których nawet nie zaczęłam. Ważne to przystąpić do działania, potem jest już coraz łatwiej, bo szkoda nam zaprzepaścić włożonego wysiłku i pracy. Dlatego nie odkładajmy realizacji celów w nieskończoność, działajmy tu i teraz! Nowy Rok to dobry symboliczny moment do zmian, lecz każdy dzień jest równie dobry – poniedziałek, sobota, a nawet środa popołudniu.
To co? Do roboty!