Zainspirowana
tym oto przepisem postanowiłam zrobić bananowca ze składników,
które trawię i akurat mam. Ciasto wyszło dobre, w sam raz słodkie, wilgotne
i zbite niestety, nie tak jak w oryginale.
Za to smakowało i to się liczy najbardziej.
Składniki:
4 przejrzałe banany
5 wiejskich jaj
200 g wiórków kokosowych
sok z 1,5 szt. limonki
100 g orzechów włoskich
pół łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
Polewa:
80 ml mleka kokosowego
30 g gorzkiej czekolady
30 g oleju kokosowego
50 g orzechów włoskich
Wykonanie:
Do kielicha wysokoobrotowego blendera wsypuję wiórki kokosowe i sól.
Miksuję na najwyższych obrotach do wytrącenia się tłuszczu.
Następnie wbijam jajka i miksuję dalej.
Potem po kolei dodaję: obrane i połamane banany, orzechy,
sodę i sok z limonki (soku dodaję do smaku).
Miksuję wszystko jak najgładziej potrafi blender.
Przelewam do foremki i piekę w 180 st. C do suchego patyczka,
u mnie trwało to ok. 1 godzinę.
Ciasto wyciągam i odkładam do całkowitego wystudzenia.
Po czym wyjmuję na płaski talerz i zabieram się za zrobienie polewy.
Do malutkiego garnuszka wkładam olej kokosowy, mleko kokosowe i czekoladę,
podgrzewam na malutkim ogniu i mieszam tylko do rozpuszczenia i połączenia się składników.
Gotową i wystudzoną polewą, za pomocą sylikonowego pędzelka smaruję ciasto.
Orzechy traktuję tłuczkiem do mięsa i posypuję ciasto, odstawiam do stężenia.
Gotowe:)))