Taka wiosenna pogoda jak wczoraj w lutym absolutnie mi nie przeszkadza. Dawno nie czułam się tak zrelaksowana jak po wczorajszym bardzo długim spacerze nad morzem, ze spokojną muzyką płynącą z słuchawek. Dosłownie jakby czas się zatrzymał.
Ogromu ciepła i uśmiechu życzę wszystkim na nowy tydzień :)
Uzależniłam się ostatnio od pietruszki i selera. Mogłabym je dodawać do wszystkiego jak i jeść solo. A połączenie selera z jabłkiem, rodzynkami i tahini ostatnio podbiło moje kubki smakowe!
Cynamonowo- jabłkowa komosa z serkiem wiejskim z selerem, jabłkiem, rodzynkami, tahini i miodem gryczanym
Przepis:
4-5 łyżek komosy ryżowej
1/2 opakowania serka wiejskiego
1/2 jabłka
Duża szczypta cynamonu
Szczypta soli himalajskiej
1/2 jabłka
1/2 małego selera
Garstka rodzynek, tahini i miód gryczany
Kaszę płuczemy pod bieżącą wodą. Gotujemy ok. 12- 15 minut aż wchłonie wodę, solimy. Dodajemy drobno pokrojoną połowę jabłka i cynamon. Chwilę gotujemy. Mieszamy z serkiem. Podajemy z dodatkami.
I śniadanie sprzed kilku dni również na bazie komosy. Pomyśleć, że po pierwszym razie wcale mi nie smakowała…
A kaki i pomelo to moje ulubione owoce. (Obok wszystkich innych ;P )
(Na zimno)
Komosa na jogurcie z pomelo* z kaki, pekanami i wiórkami prażonymi w cukrze kokosowym
*( pokrojone na kawałki w środku)
alt="Kasza niejedno ma imię i oblicze- edycja II- ciasta i desery">
Pam.