Po raz 173538403 zawiodłam się na niej.
I po raz 173538403 +1 obiecuję sobie, że koniec.
Więcej nie będę się starać, bo tylko moje zdrowie na tym cierpi.
Jestem dorosła. Odrębna. Samodzielna.
Dziękuję, że mi to po raz 173538403 uświadomiłaś.
Za każdym razem coraz mniej i mniej, aż w końcu przestało mi zależeć.
Jestem wolna. Mamo. Nie, Rodzicielko.
To zdecydowanie nie miejsce na takie żale, ale jeśli tego z siebie nie wyrzucę, to skieruję złość na siebie.
A takie reakcje to już przeszłość. I taki fragment rozmowy dwóch amerykanek z jakiegoś ogłupiającego programu lecącego w tle:
,, -mogłam zjeść mniejszy stek, ale wolę być gruba i szczęśliwa niż chuda i smutna.
- ludzie liczą te kalorie, ważą się, etykiety czytają, są taaacy nnuudni"
:P
Nietrudno zauważyć, że wiele z Was dopadły jakieś smuty, wiosenne przesilenia, niezdecydowanie itd.
Ja swój (pod psychicznym względem najtrudniejszy w życiu) kryzys zażegnuję.
Kto ze mną wraca na uśmiechnięte tory? :D
To śniadanie było niesamowicie pyszne. Może nie wygląda, ale smakowało...
Czasem warto poświęcić trochę czasu na przygotowania dla takiego efektu :)
A pomelo zawdzięczam zawsze pamiętającemu o mnie tatusiowi ;P
Batatowe leniwe z olejem kokosowym, cukrem trzcinowym, pomelo, mandarynką, płatkami migdałowymi i cynamonemPrzepis:
170g twarogu
100g batata
Jajko
25g mąki pszennej razowej
Szczypta soli himalajskiej
Olej kokosowy
Cukier trzcinowy
Pomelo, mandarynka
Prażone płatki migdałowe, cynamon
Batata pieczemy (ok 35min w 180-200 stopniach) i blendujemy na pure.
Łączymy pure z twarogiem i blendujemy/ugniatamy widelcem.
Dodajemy rozbełtane jajo, przesiewamy mąkę i sól, zagniatamy jednolite ciasto.
Odstawiamy przykryte na noc do lodówki.
Rano formujemy kluseczki, gotujemy w osolonym wrzątku ok. 2 minuty od wypłynięcia.
Podajemy z rozpuszczonym olejem kokosowym i cukrem trzcinowym, owocami, płatkami i cynamonem.
Pam.