Zmęczona i wyzuta z energii. Potrzeba mi kilka dni regeneracji psychicznej. Cały ten sesyjny zapiernicz i stres ustąpiły miejsca ogromnemu zmęczeniu i niepewności co do ostatnich wyników (miło, że we mnie wierzycie, jednak proszę nie piszcie, że na pewno będzie 5, bo ja nie z tych co kokietują i lamentują, żeby pocieszać, modlę się jedynie o zaliczenie ;P ). Jednym słowem wielki niechcemisie.
Mimo tego pozytywna nuta mnie nie opuszcza. Wiem, że obojętnie co będzie to będzie dobrze.
Mam plany, dużo planów i tylko kilku dni na zebranie sił i siebie w sobie potrzebuję.
A dziś może do antykwariatu się przejdę, albo przez internet zamówię jakieś czytadło :)
Miłego dnia :D
Śniadanie już dawno temu zainspirowane
tym, jednak wprowadziłam swoje zmiany i wyszło bardzo słodko i bardzo smacznie.
Jogurtowe batony owsiane sezamowo- daktylowe z malinami, truskawkami, chałwą i tahini
Przepis:
5 łyżek płatków owsianych
Łyżka mąki sezamowej
Łyżka sezamu
4 świeże daktyle
Łyżka nasion chia
110g jogurtu naturalnego
Płatki miksujemy, dodajemy mąkę sezamową oraz 3 posiekane daktyle i jogurt, blendujemy (ja robiłam to Benderem kielichowym). Dodajemy sezam, chia i posiekanego daktyla, mieszamy dokładnie. Masę wykładamy do naczynka wyłożonego papierem do pieczenia, nakrywamy papierem i przygniatamy czymś w miarę ciężkim i odkładamy na noc do lodówki. Rano wyjmujemy, kroimy i podajemy z dodatkami.
Pam.