Pamiętacie ostatnią babkę na blogu...? Pytaliście mnie wtedy, co z udkami z rosołu, który był przeznaczony na galaretę ;) Dziś właśnie pomysł na ich wykorzystanie!Możecie więc prosto i tanim kosztem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, mówiąc kolokwialnie oczywiście. Dodając do środka posiekany szczypior i ugotowane jajka, stworzycie niepowtarzalny, świąteczny przysmak, który sprawdzi się zarówno na ciepło jak i na zimno. Mało tego ;) Jeśli w zakamarkach zamrażarki posiadacie jakieś mrożone, gotowane mięso z rosołu, to przygotowanie pasztetu zajmie Wam naprawdę 15 minut, bo przecież przy pieczeniu stać na baczność nie musicie (możecie myć wtedy okna np :D ), a i jajka zdążą się ugotować. To ilu chętnych na pieczenie pasztetu?U mnie na święta też będzie, wysprzątam zamrażarkę i zrobię porządek na kolejne "resztki" :) Przecież nie wywalę!
Składniki na foremkę półokrągłą o wymiarach 35x10x5cm 6 udek z rosołu
2 jajka
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 łyżka musztardy chrzanowej
Pęczek szczypiorku
50g masła
6 jajek ugotowanych na twardo
Sól, pieprz
Tłuszcz i bułka tarta do wysmarowania formy
Sposób przygotowania:
Udka dokładnie obieramy z błonek, skór i oczywiście kości.
Na maśle podsmażamy posiekaną cebulę oraz czosnek, dodajemy mięso. Lekko opieczone przepuszczamy w całości przez maszynkę do mielenia mięsa. Do masy dodajemy musztardę, 2 surowe jajka oraz posiekany drobno pęczek szczypiorku. Doprawiamy.
Foremkę obficie smarujemy tłuszczem i posypujemy bułką tartą. Wykładamy połowę masy, układamy poziomo obok siebie ugotowane (i obrane ;)!) jajka na twardo, lekko dociskamy i uzupełniamy pozostałą masą mięsną. Wyrównujemy. Pieczemy w nagrzanym do 180st C piekarniku przez 40 minut, po tym czasie delikatnie pasztet przekładamy z foremki na dużą (piekarnikową) brytfannę i dopiekamy jeszcze 20 minut. Tak przygotowany pasztet smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno.