Cześć =) Stek z polędwicy wołowej, czyli tzw. filet mignon, to najszlachetniejszy
i najdelikatniejszy stek z wołowiny. Ma niezwykle miękką, aksamitną konsystencję,
wprost rozpływającą się w ustach.
Najlepszy stek jest wtedy, gdy jest spieczony na wierzchu, a półsurowy w środku - wtedy najbardziej da się odczuć jego aksamitność i delikatność (gdy jest bardziej przypieczony
staje się niewiele różny od innych części wołowiny).
Stek z polędwicy wołowej można podawać z masłem, np. czosnkowym czy ziołowym,
które polewa się po wierzchu. Można go także owinąć cienkim plastrem bekonu.
Przyprawiamy z reguły minimalistycznie - samą solą i pieprzem (w tym przypadku wykorzystałem też specjalną przyprawę do steków, którą Agnieszka przywiozła mi ze Stanów Zjednoczonych).
Świetnie nadaje się zarówno na patelnie, jak i na grilla.
Poniżej prezentuję stek z polędwicy wołowej, podany z cukinią i papryką, gotowanymi na parze.
Zachęcam wszystkich, do samodzielnego przygotowania steków z polędwicy wołowej, ponieważ naprawdę warto!
Potrzebne będą:
- steki z polędwicy wołowej
- sól
- pieprz
- ulubione warzywa
Na zdjęciu poniżej widzimy różne rodzaje steków wołowych: oprócz steków z polędwicy wołowej (filet mignon), są również New York Strip z rostbefu, Ribeye z antrykotu i T-Bone z rostbefu i małego kawałka polędwicy.
Sposób wykonania:
1) Steki lekko solimy i pieprzymy.
2) Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, na bardzo dużym ogniu.
3) Następnie nakładamy steki (łopatką lub ręką, ponieważ nie wolno ich przekłuwać, bo wyciekną soki) i smażymy je po 5-6 minut (ja robię 5 minut) z każdej strony, z tym zastrzeżeniem, że obracamy je tylko 1 raz, żeby powierzchnia się raz, a dobrze przypiekła. Jeśli będziemy przewracać więcej razy, to stek może zacząć puszczać soki i nie spiecze się w sposób właściwy (najdelikatniej rzecz ujmując, a mówiąc wprost - możemy "zabić" stek i nie będzie nadawał się do jedzenia).
4) Po zdjęciu z patelni, kładziemy stek na desce lub talerzu i przykrywamy go, np. folia aluminiową (ale tak, żeby dochodziło powietrze), na 4-6 minut, aby mięso "doszło" w środku.
Powyższy przepis opracowałem na podstawie mojego blisko dziesięcioletniego doświadczenia ze stekami z polędwicy wołowej.
Smacznego =)