Nie wiem skąd pomysł na tę potrawę, ostatnio w ogóle dużo myślę kulinarnie. Wczoraj złapałam się nawet na tym, że pomyślałam, że nie jestem do końca normalna. Kuchnia, kuchnia, gotowanie, kombinowanie, potem ktoś tam, coś tam :). Na początku był pomysł na fasolkę z oliwą i cytryną, z natką i migdałami. Potem pomyślałam, że byłoby fajnie zaostrzyć całość. Skończyło się po prostu na harissie. Wypaliło nam trochę przełyki, ale nic to. Lubimy :).
Składniki:
0,5 kg fasolki szparagowej
1 łyżka migdałów w słupkach (mogą być płatki)
sól
Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki, gotujemy do miękkości. Po odcedzeniu zostawiamy, aby dokładnie odciekła z wody. Wrzucamy do miski, dodajemy harissę, solimy i całość posypujemy migdałami. Uważajcie na ilość harissy - jest bardzo ostra.