Zdjęcie nie jest najwyższych lotów, ale najnormalniej w świecie szkoda mi nie publikować tego przepisu. Tym bardziej, że kalarepa była działkowa i drugiej takiej prędko nie zjem. Zdjęcie było robione na szybko, bo obok leżała sterta desek do zeszlifowania i pomalowania (na tła do bloga). Łapcie więc przepis i róbcie, póki trwa sezon na chłodniki. .
Składniki:
700 ml kefiru
1 średnia kalarepa
2 ząbki czosnku
pęczek koperku
sok z połowy cytryny
dwie spore garści uprażonych ziaren słonecznika
sól
pieprz
(przepis na 4-5 porcji)
Kefir wlewamy do garnka. Kalarepę obieramy i ścieramy na tarce na grubych oczkach, wrzucamy do kefiru. Dodajemy do tego poszatkowany koperek, rozdrobnione ząbki czosnku, sok z cytryny, sól i pieprz. Dokładnie mieszamy i wkładamy do lodówki przynajmniej na godzinę (polecam zostawić na całą noc). Przed podaniem chłodniki posypujemy ziarnami słonecznika.