I kolejne blogowe zaległości. Naprawdę jakoś ciągle się nie składało. A to za gorąco, a to tłumy ludzi u nas w domu, a to zerowy (naprawdę) brak apetytu. Na dodatek coraz wcześniej robi się ciemno, więc czasami po prostu brakuje dobrego światła do zdjęć. Muszę się ostro zabrać za naukę robienia zdjęć przy sztucznym świetle, bo zimą to już w ogóle polegnę :). Przepis bardzo super. Zero mięsa, dużo warzyw i ziół. Całość jest posypana przyprawą Za'atar, sporą ilością fety i polana oliwą z pierwszego tłoczenia. Niebo!
Składniki:
3 średnie bakłażany
150 g kaszy kuskus
pół opakowania fety
1 cebula
2 ząbki czosnku
pół pęczka natki pietruszki
łyżka przyprawy Za'atar
sól
pieprz
olej rzepakowy
oliwa extra virgin (opcjonalnie)
Bakłażany myjemy, kroimy wzdłuż i nakłuwamy nożem (tak, żeby nie przeciąć skórki). Skrapiamy olejem, posypujemy solą i pieczemy w piekarniku w 180 stopniach do zrumienienia, bakłażan musi być miękki. W międzyczasie kuskus robimy wg instrukcji na opakowaniu. Na patelni rozgrzewamy olej i chwilę smażymy pokrojoną w kostkę cebulę i rozdrobniony czosnek. Miękkie bakłażany wydrążamy. Miąższ kroimy w mniejsze kawałki i mieszamy z cebulą, czosnkiem, kuskusem i poszatkowaną natką, doprawiamy solą i pieprzem. Tą mieszanką faszerujemy bakłażany i pieczemy w piekarniku w 200 stopniach około 10-15 minut. Po wyjęciu z piekarnika, posypujemy Za'atarem i fetą. Polecam podać do tego gęsty jogurt naturalny.