Dziś mam dla Was przepis, który mnie bardzo zaskoczył. Przepis - improwizacja. Miałam ochotę na ciasto ze śliwkami, ale nie tradycyjne, puchate, tylko lekko klejące, cięższe, trochę zakalcowe. Nie wiem jak Wy, ale ja takie wręcz uwielbiam. W ręce wpadły mi nasiona chia! Idealnie spełniły moje ciastowe marzenia.
Nasiona chia bardzo często wykorzystywane są w kuchni jako zamiennik jaj, ale nie tylko. Rozdrobnione stanowią bazę kisieli, budyni i tym podobnych. W moim dzisiejszym przepisie nadały ciastu ciekawą konsystencję i bardzo fajną strukturę. Od razu uprzedzam, to ciasto nie jest lekkie i sypkie. Ma cudownie zaskakującą formę, która po kilku łyżeczka uzależnia na całego. Zdrowsza wersja, pełnia niespodzianek. Moim gościom bardzo bardzo smakowało.
Serdecznie polecam!
Ciasto sojowe ze śliwkami i nasionami chia:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 3,4 szklanki mąki sojowej
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 3/4 szklanki cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 szklanka mleka sojowego + 0,5 szklanki
- 3 łyżki nasion chia
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 szklanka cukru
- ok. 10 śliwek
- olej kokosowy
- cukier puder do posypania
Suche składniki, czyli mąki, proszek do pieczenia, cukier, sól i cynamon wymieszać razem. Nasiona chia zmiskować z blenderze, tak by się rozdrobniły. Nie muszą być zmielone na proszek, ale ważne by ich struktura się nieco rozpadła. Zalać je 0,5 szklanki mleka sojowego, wymieszać i odstawić. Do szklanki mleka dodać sok z cytryny i także odstawić. Po chwili, do suchych składników dodać mleko oraz namoczone nasiona chia a także cukier. Dobrze wymieszać. Formę do tarty wysmarować olejem kokosowym i wyłożyć na nią ciasto. Na wierzch ciasta poukładać pokrojone na połówki śliwki, skórką do dołu. Piec około 35-40 minut w temperaturze 180 stopni C. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.
Smacznego!