Dzień Kobiet się skończył i odpoczynek od gotowania również, ale trzeba się jakoś odwdzięczyć za piękne kwiatki.
Tak oto zrodził się pomysł na upieczenie murzynka!
Jest to moja druga próba upieczenia ciasta i okazuje się, że nie idzie mi najgorzej, a jest to całkiem przyjemne. Jako, że oboje szczególnie nie przepadamy za słodkimi ciastami, murzynek nie wyszedł zbyt słodki. Zaznaczam też, że ilość podana poniżej jest przeznaczona na mniejszą formę (tzw. keksówkę), dlatego mój murzynek wyszedł dość płaski.
Składniki: Ingredients:
3 szkl. mąki 3 glasses of flour
1 kostka masła 1 stick of butter
1 szkl. cukru 1 glass of sugar
1 szkl. mleka 1 glass of milk
4 jajka 4 eggs
5 łyżek kakao 5 spoons of cocoa
1 garść rodzynek 1 fist of rasins
1 garść orzechów włoskich 1 fist of walnuts
2 łyżeczki proszku do pieczenia 1 tablespoons of baking powder
Przygotowania zaczynamy od rozpuszczenia masła z mlekiem i cukrem oraz kakao ciągle mieszając.
Tak przygotowaną masę odstawiamy do wystudzenia, a kiedy już jest chłodna dodajemy 4 żółtka i dokładnie mieszamy. W oddzielnym naczyniu ubijamy mikserem białka na pianę.
Dodajemy stopniowo ubitą pianę do masy delikatnie mieszając łyżką. Następnie wrzucamy rodzynki (warto wcześniej sparzyć, żeby były miękkie) oraz rozdrobnione orzechy.
Wykładamy całość do formy, ale zanim to zrobimy należy formę nasmarować masłem i posypać bułką tartą.
Ciasto wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 45-50 minut.
Nasz murzynek gotowy.
Jeśli wyszedł mało słodki, można posypać na wierzchu cukrem pudrem.
Smacznego!