Czasami mam ochotę na coś smażonego. Nawet często :) Ale postanowiłam jeść zdrowiej (dlatego min.: nie jem mięsa, albo przynajmniej bardzo się staram) i smażone nie równa się zdrowe. Jednak jeżeli zastosuje się prosty fortel, to można zagłuszyć/zajeść wyrzuty sumienia. I jest smacznie i "zdrowo" i smażone. Można by powiedzieć, że wilk syty i owca cała :)
Mnie z podanych proporcji wyszło 10-12 kotletów.
Składniki:
1 puszka ciecierzycy
2 garstki kaszy jaglanej
jajko
bułka tarta
natka pietruszki
1 cebula
sól, pieprz, curry
olej do smażenia
Kaszę jaglaną gotuję al dente, studzę. Ciecierzycę blenduję. Resztę składników (jeżeli tego wymagają kroję). Wszystko mieszam ze sobą (to mój ulubiony moment, bo przypomina mi dziecięca zabawy w błocie i lepienie babek z piasku). Formuję w kotlety i smażę na rozgrzanym tłuszczu. A później już tylko zjadam. Na zdjęciach w wersji z sałatką z resztek (bo taka najlepsza).