Jak wiecie (spamowaliśmy fejsbuka przez tydzień), albo i nie wiecie nasza dwójka spędziła ostatnio osiem pełnych dni w upalnej Bułgarii. Dziś chcielibyśmy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami i opowiedzieć co nieco o tym bałkańskim kraju. W tej relacji dowiecie się co zwiedzić, co zjeść i gdzie zjeść. Nie zrażajcie się tytułem, nie jest rasistowski po prostu ja Polka-albinos musiałam trochę się napracować by przetrwać :) No to zaczynamy!
Co zwiedzić?
Wyjątkowo tym razem nie zaczniemy od jedzenia, a od kilku ciekawych miejsc. Większość czasu spędziliśmy w Sofii, stolicy Bułgarii więc to o jej zabytkach przede wszystkim będzie mowa.
Katedra/Sobór Aleksandra Newskiego (Sofia)Wybudowana na cześć rosyjskiego cara Aleksandra II dzięki, któremu Bułgaria odzyskała niepodległość. Budowę cerkwi zakończono w 1912 roku. Ten ogromny budynek z częściowo pozłacanym dachem robi ogromne wrażenie. W jego wnętrzu możecie zobaczyć wspaniały zespół fresków wykonany przez rosyjskich i bułgarskich artystów. Będąc w środku czuje się potęgę tego miejsca i spokój. Cały czas zastanawialiśmy się jak można w tamtych czasach, bez ultranowoczesnych technologi stworzyć tak cudne dzieła sztuki. Definitywnie Sobór Aleksandra Newskiego musi pojawić się na liście rzeczy do zobaczenia!
Cerkiew św. Mikołaja (Sofia)Dla mnie jeden z ważniejszych przystanków podczas zwiedzania Sofii! Pewnie dlatego, że moje studia obudziły we mnie miłość do rosyjskiej sztuki i kultury, również tej sakralnej. Cerkiew położona jest w centrum miasta więc nie sposób jej nie zauważyć. Złote dachy, zdobienia nadają jej niepowtarzalny urok. W środku można zobaczyć wiele ciekawych malowideł, fresków oraz najważniejszy element każdej cerkwi - ikonostas. Obok niej znajduję się krypta z trumną pierwszego arcybiskupa cerkwi św. Mikołaja - Serafina. Musicie ją zobaczyć! Ważna rzecz, do środka można wejść mając na sobie odpowiedni strój. Nie wejdziecie tam w krótkich spodenkach, mini spódniczka i w koszulkach odsłaniających ramiona.
Muzeum Socrealizmu (Sofia)Kolejne miejsce związane z moimi zainteresowaniami, czyli Muzeum Socrealizmu. Do końca listopada można zobaczyć w nim wystawę prac bułgarskich artystów związaną z heroizmem. Imponujące, ogromne obrazy olejne oraz ciekawe litografie robią wrażenie. Ta część muzeum jest zmienna i co jakiś czas pojawia się tam inna tematyczna wystawa. Częścią stałą natomiast jest park z pomnikami. Na kilkudziesięciu metrach kwadratowych można zobaczyć rzeźby związane z socjalizmem, postacie robotników, partyzantów, a także pomniki ważnych, politycznych osobowości. Najwięcej przedstawia, a jakby inaczej, Lenina. Całość zwiedzania dopełnia film przedstawiający realia tamtych czasów.
Warte zobaczenia są też...- Łaźnie Miejskie
- Galeria Narodowa
- Teatr Narodowy Iwana Wazowa
- Pałac Prezydencki
- Stacja metra Serdenika
- Uniwersytet Sofijski
- I każdy z przepięknych miejskich parków
|
Stacja Serdenika |
|
Pałac Prezydencki |
|
Meczet |
|
Łaźnie miejskie |
Obok Łaźni miejskich są kraniki z wodą prosto ze źródełka, która jest ciepła i bardzo ciekawa w smaku. W okolicach Sofii jest wiele miejsc gdzie możecie pójść z baniakiem i nalać sobie zdrową, mineralną wodę!
Co zjeść?
Będąc w Sofii nie warto rzucać się na europejskie jedzenie w stylu makaronów czy inny wymysłów, trzeba od razu się nastawić, że cały wyjazd będziesz jadł bułgarską skare! Skara to nic innego jak grill i dania z niego.
Zaczniemy od klasyków...
Kebapcze, nie mylić z kebabem to nic innego jak danie z przyprawionego mięsa mielonego uformowane w kształt parówki i upieczone na grillu. Najczęściej podawane jest z frytkami i lutenicą (sosem z pieczonego bakłażana, papryki i pomidorów... poezja!) W karcie często spotkacie je pod pozycją
trojka kebapczeta s garnitura czyli trzy trzy kawałki kebapcze z dodatkami.
Kiufteta Czyli po prostu nasze kotlety mielone. Oczywiście inaczej doprawione, ale bardzo bardzo smaczne. Podobnie jak kebapcze podaje je się z frytkami i lutenica.
Cwinska parżoła (ale coś o podobnym brzmieniu)
Soczysty "stek" z wieprzowiny, oczywiście grillowany. Podawany często z grillowanymi warzywami i ziemniakami. Mega pożywne danie!
KawarmaTo danie z mięsa wieprzowego lub drobiowego. Pokrojone w kawałki mięso, podsmażone podaje się w tłustym sosie z pieczoną cebulą. Idealnie pasuje do tego chlebek z sirene czyli bułgarskim białym serem, który można moczyć w sosie. Niebo w gębie!
Po mega ciężkich i mięsnych daniach przejdźmy do lekkich rzeczy! Przed Wami zupy i sałatki.
Tarator to zupa przygotowywana na zimno z: startego ogórka, wody, kisłego mleka, oliwy i koperku. Genialna na upały. W smaku przypomina trochę naszą mizerie tylko nie jest słodka.
Sałatka szopska danie, które skradło moje serce i przez cały pobyt w Bułgarii jadłam na przystawkę tylko ją. Mega prosta sałatka z pomidorów, ogórków, papryki (surowej lub marynowanej), cebuli i pysznego słonego sera (owczego lub krowiego). Można ją samemu doprawić, polać oliwą i cieszyć się życiem! Dla mnie definitywnie hit i największa bułgarska miłość!
Sałatka owczarska trochę podobna do szopskiej ale z małymi dodatkami w postaci jajka, szynki i czasem marynowanych pieczarek, smaczna ale mojej ukochanej szopskiej nie przebije!
O bułgarskim jedzeniu moglibyśmy jeszcze mówić, ale nie ma na to czasu. Ważne, że przekazaliśmy Wam najważniejsze informacje. Będąc nad morzem koniecznie spróbujcie muli, raków i ryb z Morza Czarnego. Jeśli chodzi o ceny tych przysmaków, to są śmiesznie niskie. Bo za sałatkę, danie główne, piwo i jeszcze jakieś dodatki jak chleb czy inne przyjemności czasem przychodziło nam płacić mniej niż 35 złotych, więc było warto!
W Bułgarii nauczyliśmy się, że najlepsze jedzenie je się w osiedlowych knajpach, z drewnianymi stołami i tradycyjnym wystrojem na ścianach. W knajpach gdzie rządzi skara i szopska sałata popijana zagorką (piwo) albo rakiją. Nauczyliśmy się też, że nieważne czy kelner przynosi dania razem czy w kilkunastominutowych odstępach, nieważne, że przystawki pojawiają się z daniem głównym, ważne jest, że można wspólnie z najbliższymi cieszyć się spotkaniem i zwyczajnie biesiadować. Taka bułgarska biesiada to świetny czas i relaks i na pewno zacieśnia to więzy między ludźmi! A i ważnych jest totalny luz! Kawa o 11 jest obowiązkowa bo bez niej nie można żyć!
Na koniec chcemy tutaj podziękować Verji za bycie najlepszym przewodnikiem po Sofii i najlepszą gospodynią i Januszowi za gościnę i dużo nowych słów po bułgarsku! Merci! <3
PS Łapcie jeszcze kilka zdjęć!
|
Chleb z przyprawami |
|
Była pyszna! |
|
Lody to nie jest ich mocna strona, ale nieważne czy jesz jedną porcję czy więcej zawsze dostajesz duży wafel! |
|
Szaszłyk wieprzowy z lutenicą i tradycyjną fasolą na zimno! |
|
Grillowy mix, czyli parżoła, kiufteta, kebapcze i szaszłyki <3 |
|
Piękne Morze Czarne i piękna plaża w Sveti Vlas |
|
I jeszcze piękniejszy leszcz morski <3 |
|
Mule <3 |
|
Sveti Vlas |
|
Dzielny Mati podróżnik i nasza kochana Verji w górach, kilkanaście minut przed burzą naszego życia! |
|
Sklepiki z orzeszkami można spotkać na każdym rogu tak samo jak sklepiki z alkoholem :D |
|
Nasz codzienny, przed popołudniowy zestaw |
|
Domowa banica czyli coś na kształt ciasta francuskiego ze słonym, białym serem |
A na filmie jedyna rzecz, która nas pokonała czyli 750 gram mięsa i grillowane warzywa... Staraliśmy się ale musieliśmy ogłosić kapitulacje!