Raz dwa trzy, pora na treningowe podsumowanie września!
Cóż, jak zwykle się nie udało, ale cały czas lecę do przodu. Wrzesień był dla mnie katorgą - pracowałam praktycznie w czterech miejscach na raz, jestem niedospana, niewypoczęta, lekko marudna i wcale nie tak bogata, jakbym chciała, ale nadal jestem pozytywnie nastawiona i to się raczej nie zmieni. Zmotywowana jak zawsze, mimo jesiennej pogody, daję radę, choć wiem, że mogłoby mi się chcieć dużo bardziej.
Plan na wrzesień - OCZEKIWANIA
1. Nie podjadać - trzymać się planu żywieniowego Fit & More, koniec kropka.
2. Ponownie przejechać 1000 kilometrów na rowerze.
3. Zrobić w końcu to cholerne, długie wybieganie na trzydziestkę.
4. Odpuścić treningi w domu i zamieszkać na siłowni ;-) 15 solidnych treningów będzie dla mnie satysfakcjonujących. Plan jest też taki, by po latach wzbraniania się, pójść na boks - tradycyjny aerobik mnie nudzi, a skoro już tak kocham Akademię Boksu i wszyscy tak dobrze się w niej czują, może to odpowiednia droga i dla mnie? :)
5. Pobiec w jakimś oficjalnym biegu - w zeszłym roku tych medali udało się trochę nazbierać, w te wakacje najcenniejszy medal "zdobyłam" na obozie bokserskim ;), a na pewno chciałabym mieć jeszcze kilka z biegu. Planów na najbliższe miesiące mam aż za dużo, także zobaczymy!
Plan na wrzesień - RZECZYWISTOŚĆ
Ad 1. Dałam radę. Na dodatek widzę, że działa - mniej trenowałam w tym miesiącu, a mimo planu żywieniowego 2000 kalorii, schudłam 2 kilogramy.
Ad 2. Niecałe 900 kilometrów, ale przy tylu wyjazdach i tylu godzinach pracy i tak uważam, że to wielki sukces.
Ad 3. Odpuściłam. Plany biegowe na końcówkę tego roku się zmieniły - niestety nie zobaczycie mnie na starcie poznańskiego maratonu. Szkoda, ale co się odwlecze to nie uciecze (choć przyznaję, że pisząc to, czuję że sama siebie strasznie zawiodłam i że najchętniej rozpłakałabym się jak dziecko).
Ad 4. Żenada. Moje wypady na siłownię w tym miesiącu.... bez komentarza. Nie było tak źle od kiedy trenuję. Jestem na siłowni tyle razy w tygodniu, a na treningu... DRAMAT, No ale, nadrobię, co nie? :)
Ad 5. Nie było jak i nie było kiedy, ale im jest zimniej, tym łatwiej mi się biega, więc...
Poprzednie podsumowania:
---> podsumowanie sierpnia:
TUTAJ---> podsumowanie lipca:
TUTAJPLANY NA PAŹDZIERNIK:
1. SIŁOWNIA SIŁOWNIA SIŁOWNIA !!!!!!!!!!!!
2. Reset. Może głupio tak sobie zakładać, że pora wypocząć, ale zauważyłam, że od trzech czy czterech miesięcy, nie miałam dnia, w którym byłabym w 100% wolna od pracy. Ostatni taki dzień pamiętam w pierwszej połowie czerwca, a to dość dawno. Odbija się to na moich treningach, pracy, na wszystkim. Nie daję z siebie 100% ani wtedy, gdy mam trenować, ani wtedy gdy mam pracować, ani wtedy, gdy mam odpocząć. Pora na zmiany.
3. Rower - z racji chlapy i deszczu, cel na ten miesiąc to 800 kilometrów. Więcej raczej nie wykręcę.
4. Zapisać się na pole dance! Tak tak tak - to mój najnowszy wymysł, choć będzie ciężko zrealizować to w tym miesiącu bez Waszej pomocy... Może ktoś z Was wie, gdzie w pobliżu poznańskiej Wildy znajdę dobre studio z tak miłą atmosferą jak w
Studio Euphoria, do którego mam niestety za daleko?
5. Chyba tyle. Jest takie mądre porzekadło: "mierz siły na zamiary i zamiary na siły". Być może mam w sobie więcej siły niż zakładam, ale na ten moment, niespecjalnie wierzę w to, że dorzucanie jeszcze czegokolwiek do tego planu, ma w tym miesiącu sens. Wolę się pozytywnie zaskoczyć niż rozczarować.
6. Uśmiechać się szeroko i szczerze :)
ZDJĘCIA: ANETA BUCZEK