Dzisiaj rano zobaczyłam, że konkurs z Apetiną trwa jeszcze do dzisiaj, do północy. Postanowiłam się nie poddawać i coś wymyślić, żeby powalczyć dalej o mojego wymarzonego robota kuchennego Kenwooda. Przypomniałam sobie o zamrożonych mulach niegdyś kupionych. Trochę poszukałam inspiracji tu i ówdzie i w ten sposób pierwszy raz w życiu robiłam mule. Ba! Pierwszy raz w życiu je jadłam, bo nigdy nie miałam okazji. Ale uwielbiam owoce morza, więc wiedziałam, że i te muszą mi posmakować. Nie żałuję, że je zrobiłam, bo nie powiem, wyszły na prawdę smakowite. Nim się obejrzałam staruszkowie już je zjedli.
Nie bójcie się, że danie z owoców morza, więc pewnie trudne. Nic bardziej mylnego! Jest niezwykle proste, szybkie i smaczne za razem. Uwierzcie, takie przystawki, czy przekąski na imprezie będą niezwykle efektowne, a i jako zwykła wieczorna przekąska zadowolą Wasze podniebienie.
Muszle ze szpinakiem powstały przez przypadek, ponieważ przygotowałam sosu na 500g muszli, a zrobiłam ich zaledwie 250g, bo reszta miała uszkodzone muszle lub była pootwierana i nie nadawała się do spożycia. Więc jeśli przygotowujecie same mule, to nie kupujcie szpinaku i zróbcie o połowę mniej sosu, aby się nic nie zmarnowało, a puste muszle wyrzućcie.
SKLADNIKI (1 porcja muli i 1 porcja szpinakowych muszli)
- 50g masła klarowanego (można użyć innego tłuszczu)
- 250g muli
- 400g zblendowanych pomidorów (użyłam z puszki)
- 1/3 cebuli (użyłam cukrowej, jest delikatniejsza w smaku)
- 6 ząbków czosnku
- 3 łyżeczki oregano
- szczypta soli
- ok. 100g fety (użyłam Apetiny bazylia i oregano)
- 200g szpinaku baby
- pietruszka do dekoracji
PRZYGOTOWANIE
Mule dokładnie oczyszczamy ostrym nożem lub ostrą gąbką ze wszystkich zanieczyszczeń i myjemy pod ZIMNA wodą.
Jeśli kupiliśmy oczyszczone, to jedynie je płuczemy, także pod zimną wodą.
Następnie przebieramy wszystkie owoce i wyrzucamy z uszkodzonymi muszlami. Jeśli są otwarte i po stuknięciu nimi o blat się nie zamykają – także je wyrzucamy, ponieważ są martwe. To bardzo ważne, bo zjedzenie martwej muli grozi żołądkowymi atrakcjami, niekoniecznie przyjemnymi.
W garnku lub patelni o grubym dnie rozpuszczamy tłuszcz i kiedy się rozgrzeje, wrzucamy do niego mule i dusimy pod przykryciem ok. 3-5 minut, aby się otworzyły. Te, które pozostaną zamknięte wyrzucamy do kosza.
Wyciągamy z garnka (ostrożnie, gorące!), odkładamy na talerz do ostudzenia i zabieramy się za sos.
Cebulę i czosnek drobno siekamy i wrzucamy na patelnię posmarowaną tłuszczem (najlepiej ghee lub olejem kokosowym), smażymy do zeszklenia. Następnie dodajemy zblendowane pomidory, oregano, szczyptę soli (odrobinę tylko, aby wyciągnęła smak pomidorów, więcej nie trzeba, bo mule i feta są wystarczająco słone). Dusimy pod przykryciem ok. 10 minut.
2/3 sosu zużywamy do napełnienia muli.
Do pozostałego sosu wrzucamy umyty szpinak i dusimy pod przykryciem do jego zmięknięcia.
Od przestygniętych mul odrywamy pustą część muszli i odkładamy na bok.
Muszle z małżą napełniamy sosem pomidorowym i posypujemy pokruszoną fetą.
Puste muszle napełniamy szpinakiem duszonym w sosie i również posypujemy pokruszoną fetą.
Przekładamy do żaroodpornego naczynia.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200ºC.
Mule zapiekamy przez ok. 15 minut.
Muszle ze szpinakiem zapiekamy przez ok. 7 minut.
Przystrajamy pietruszką.
Smacznego 

Przepis bierze udział w konkursie:
