Dzisiaj krótko i na temat, bo po cukierniczym maratonie na szkoleniu w Tortowni jestem wykończona.
Wiele osób prosiło mnie o przepis na ten chlebek, który zaczęłam piec, kiedy zdecydowałam, że na nowo odstawiam zboża, które niestety bardzo mi szkodzą – czyli bez glutenu, bez nabiału, bez zbóż – zdrowe paleo.
Chleb niezwykle delikatny, mięciutki, wilgotny – idealny do kanapek, bo jest w miarę neutralny w smaku, choć lekko słodkawy. W dodatku długo trzyma świeżość! Zawinięty w folię spożywczą trzyma mi już 5 dzień.
Inspiracja zaczerpnięta z książki Williama Davis’a „Kuchnia bez pszenicy”, którą warto przeczytać. Ja ją pochłonęłam jednym tchem i myślę, że i Was pochłonie. Ostrzegam tylko, że po tej książce już nie będziecie chcieli tknąć pszenicy 