Śledzie w korzennej zalewie – na Wigilię
Ten przepis powstał w mojej kuchni zupełnie przypadkiem . Po prostu nie lubię i nigdy nie lubiłam zwykłych smażonych śledzi w occie , więc kombinowałam jak mogłam ,żeby zmienić tradycyjne receptury , tak by móc jeść je ze smakiem . Wiadomo ,że jak się już ich nasmaży , to zawsze coś zostanie , a drugiego dnia nie smakują najlepiej
" class="wp-smiley" style="height: 1em; max-height: 1em;" />" class="wp-smiley" style="height: 1em; max-height: 1em;" /> No i w końcu się udało . Połączenie korzennych przypraw , śledzia , octu i cukru , daje niesamowity efekt , egzotycznej i pysznej potrawy . Smakują wyśmienicie , a pachną jeszcze lepiej i wcale nie musicie się obawiać ,że są zbyt kwaśne , lub słodkie – nie są , są w sam raz. Szczególnie przypadną do gustu tym, co lubią kuchnię indyjską- są w jej klimacie
" class="wp-smiley" style="height: 1em; max-height: 1em;" />" class="wp-smiley" style="height: 1em; max-height: 1em;" /> . Do tego najważniejsze , te śledzie po paru dniach w słoiku , nie mają ości , są one całkowicie zmiękczone i niewyczuwalne , co u mnie w domu jest nie lada zaletą u ryb
" class="wp-smiley" style="height: 1em; max-height: 1em;" />" class="wp-smiley" style="height: 1em; max-height: 1em;" /> Polecam , raz zrobicie i już nie przestaniecie. Taka potrawa z dodatkiem korzennych przypraw jest wymarzona na Wigilijny stół – pachnąca i postna . Śledzie przechowują się do miesiąca , pod warunkiem ,że były zamykane w słoiku na gorąco i stoją w lodówce .

Składniki :
zalewa :
- 4-5 cebul
- 3 szklanki wody
- 2,5 szklanki octu
- 2 szklanki cukru
- 1 łyżka soli
- 1 łyżeczka mielonego pieprzu ( płaska )
- 1 płaska łyżeczka cynamonu
- 1 czubata łyżeczka mielonej kolendry ( ziarno)
- 1/2 płaskiej łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka mielonego imbiru w proszku
- 3 łyżeczki curry
- 1 płaska łyżeczka kurkumy
- kilka kulek ziela angielskiego
- 3-4 listki laurowe
- 2 łyżeczki ziaren gorczycy
- olej po smażeniu śledzi ( zostawić na patelni – będziemy na nim smażyć cebulę )


Śledzie oczyszczamy , pozbawiamy kręgosłupów , bo one niestety się nie przegryzą-pozostaną twarde . W zasadzie jak ktoś nie chce wycinać , można zostawić i wyjąc , przy jedzeniu – nie tragedia
Myjemy , solimy , obtaczamy w mące i smażymy na złoty kolor , do chrupkości , na patelni w dość głębokim tłuszczu . Oleju po smażeniu nie wylewamy , jest on ważnym składnikiem zalewy , dzięki mące którą zawiera .


Lekko przestudzone śledzie układamy w słoikach , dość luźno , ja do litrowego wkładam najwyżej 4 sztuki , a jak mam duże , to i 3 sztuki
" class="wp-smiley" style="height: 1em; max-height: 1em;" /> Czas na zalewę . Do oleju , który pozostał nam po smażeniu śledzi , wkładamy pokrojoną cebulę i wszystkie przyprawy korzenne ( kolendrę ,imbir,cynamon,gałkę,pieprz,kurkumę i curry ) . Smażymy do momentu aż cebula się przyrumieni , nie musi być miękka , ale powinna być podsmażona – to daje smak
" class="wp-smiley" style="height: 1em; max-height: 1em;" /> . Do garnka wlewamy wodę , ocet , wkładamy ziele angielskie , liście laurowe ,sól ,cukier ,gorczycę ( czyli wszystkie pozostałe składniki z listy , których nie podsmażaliśmy ) , a także całą zawartość patelni .


Ja zazwyczaj spłukuję jeszcze patelnię odrobiną wody z zalewy i dolewam do garnka , żeby zebrać caluśieńki smak
Doprowadzamy do wrzenia i gorącą, zalewamy śledzie . Do każdego słoika, wkładamy także smażoną cebulę . Zakręcamy i odstawiamy do góry dnem do ostygnięcia . Śledzie nadają się do jedzenia już po 3-4 dniach , szybciej nie polecam bo mogą się jeszcze nie przegryźć i być mdłe w smaku , generalnie im dłużej stoją tym smaczniejsze i mniej czuć ości . Z proporcjami zalewy w przyszłości , warto się pobawić i dopasować do swojego gustu . Smacznego 
Post Śledzie w korzennej zalewie – na Wigilię pojawił się poraz pierwszy w Ogrodnik w podróży.