Pierwsze skojarzenie jakie się nasuwa widząc ten makaron, to robale, larwy. 9 na 10 osób tak uważa :)
Gnocchi sardi. Tak nazywa się ten makaron. Jest najbardziej popularną odmianą na Sardynii. Mieszkańcy nazywają go malloreddus. Ma kształt rowkowanych, podłużnych muszelek.
W ogóle mam słabość do rzeźbionych makaronów. Może dlatego, że są wstanie przytrzymać więcej sosu. Dlatego uwielbiam wszelkie odmiany rigatoni.
A co do tego cuda? Bardzo prosty sos na bazie papryki, wędzonego tofu, cukinii, pomidorów, jarmużu i grzybów. Taki czyściciel lodówki i szafek :)
Wszystko podduszone i z dodatkiem aromatycznych ziół. Okazało się, że sporo tego wytworu pozostało mi na kolejny dzień. Postanowiłem go zapiec i to był super pomysł. Wam też polecam ten patent :)
SKŁADNIKI:
- opakowanie makaronu- 5 pomidorków koktajlowych- 3 szklanki gęstego przecieru pomidorowego- 2 czerwone papryki- 1 żółta papryka- 1 średnia cukinia- 7 średnich pieczarek- szklanka drobno porwanych listków jarmużu- 2 łyżki drobno pokrojonych listków natki pietruszki- 1 łyżka suszonego oregano- 2 starte ząbki czosnku- 1 łyżeczka papryki wędzonej- sól i pieprz do smaku
WYKONANIE:
- papryki, cukinię, pieczarki i tofu pokroić w małą kostkę- wyłożyć na patelnię i podsmażyć kilka minut na małym ogniu- dodać przekrojone na pół pomidory, jarmuż, czosnek i przyprawy- mieszać od czasu do czasu aż warzywa zmiękną- dodać przecier pomidorowy, chwilę zagotować i doprawić solą i pieprzem- makaron ugotować- połączyć makaron z sosem- można posypać natką i wegańskim parmezanem