Czasem człowiek kupi gruszki, a potem stwierdzi, że owoce coś twarde takie i może by z nich ciasto upiec... No i piecze. A potem je, bo dobre. I dupa rośnie. No trudno, widocznie taki los blogera. Ale jak tak dalej pójdzie to porzucę Smakołyki i założę...