Może trochę niezdrowa, może wygląda nie do końca apetycznie, ale smak wynagradza wszystko! Dlaczego mistrzowska? Jest to chyba najlepsza karkówka jaką kiedykolwiek jadłam, króluje na wszystkich imprezach, znika zaraz po wyciągnięciu z piekarnika, znajomi zawsze się o nią upominają i proszą o przepis :)
Czego potrzebujemy?- 1- 1,5 kg karkówki
- 0,7 dag pieczarek
- 2 cebule
- 4 łyżki maggi
- 4 łyżki octu
- mały koncentrat pomidorowy (najmniejszy z możliwych, który zawiera ok 2 łyżki czubate)
- 4 łyżki wody
- 4 łyżki cukru
- olej do smażenia
- pieprz
Do dzieła!
Karkówkę myjemy, osuszamy dokładnie ręcznikiem, kroimy w plastry o grubości ok. 1 cm. Pieczarki myjemy i kroimy w plastry bądź w kostkę, jak komu wygodniej. Cebulę kroimy w pióra.
Karkówkę obsmażamy z dwóch stron. Na oddzielnej patelni podsmażamy cebulę, do której po zeszkleniu dodajemy pieczarki i pieprz i smażymy ok 7 minut.
W miseczce robimy zalewę. Mieszamy ze sobą maggi, ocet, wodę, cukier i koncentrat aż do rozpuszczenia cukru.
W naczyniu żaroodpornym układamy warstwami karkówkę i pieczarki, a na koniec zalewamy wszystko zalewą.
Pieczemy w temp. 180 stopni około 1h i 40 minut. Wychodzi mięciutka i krucha :)