Mięciutkie bułeczki z dodatkiem gotowanych ziemniaków. Często wykorzystuję te, które zostają z obiadu. W smaku neutralne, więc smakują z każdymi dodatkami. Dobre kolejnego dnia, a potem opiekane w tosterze też pycha. Przepis pochodzi z Pracowni Wypieków.
Składniki:
- 400 g mąki pszennej chlebowej
- 90 g ugotowanych ziemniaków zimnych
- 1 łyżeczka suchych drożdży
- 2 łyżki oliwy
- 1 płaska łyżka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 250 ml letniej wody lub wody zostawionej po gotowaniu ziemniaków
Piekarnik nagrzać do 200º C. Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości wody. (Ja odjęłam trochę z tych 250 ml z przepisu ).
Ziemniaki przepuścić przez praskę lub dobrze ugnieść widelcem. Umieścić je razem z resztą składników w misie miksera. Zagnieść ciasto końcówką z hakiem. Przełożyć do naoliwionej miski, nakryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę, do podwojenia objętości. Czas wyrastania będzie uzależniony od temperatury otoczenia.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 9 – 12 części, w zależności jakiej wielkości bułeczki chcemy otrzymać. Poukładać na blaszce i odstawić do wyraźnego podrośnięcia na ok. 40 minut.
Bułeczki można posmarować żółtkiem i posypać ulubionymi dodatkami.
Piec ok. 20 – 30 minut z parą, w tym celu na dnie piekarnika umieścić pojemnik z wodą lub kostki lodu.
Studzić na kratce.
Smacznego!!!