***
Wczoraj na treningu gdy kolega po nieudanym rzucie oszczepem powiedział, że rezygnuje z tego bo mu nie wychodzi.
Nie zastanawiając się wykrzyczałam : TYLKO CIOTY SIĘ PODDAJĄ!
Pomyśleć, że 19 marca też chciałam się zachować jak taka ciota!
Przyznam szczerze, że w tym momencie dziękuję Bogu, że spotkałam Cichocką która doradziła żeby się nie poddawać. Jestem coraz bliżej szczytu.
Dwa tygodnie temu przełamałam się na zawodach i dałam z siebie... hmmm może nie 100%, ale 98 na pewno! To zawsze lepiej niż te 70%!
Od początku kwietnia startowałam na 3 zawodach, to są CHRONOLOGICZNIE ustawione zdjęcia!
Idealnie ukazuje wchodzenie na szczyt. Nie poddawajcie się!
TYLKO CIOTY SIĘ PODDAJĄ!
WOJOWNICY IDĄ POMIMO WSZYSTKO!