***
Ci co śledzą mnie na snapie (majaaa1310) wiedzą co się działo, a reszta zaraz się dowie.
Sobota:
W kalendarzu już od dłuższego czasu przy dacie 19 marca było napisane dużymi literami MISTRZOSTWA POLSKI W PRZEŁAJACH.
Brzmi stresująco, więc żeby walczyć z tym negatywnym uczuciem zaprosiłam do siebie na noc przyjaciółkę, która na zawodach była moim osobistym fotografem.
Rano poszłyśmy do sklepu kupić jedzonko na drogę...no ale typowe kobiety...
Zobaczyłyśmy po drodze ciuchy sportowe. Tak właśnie zamiast z jedzeniem ona wróciła z topem, a ja ze spodenkami.
Od razu po zakupach pojechałyśmy do Żagania. Jeszcze nigdy nie widziałam tyle błota na trasie, ale w końcu to przełaj.
Rozgrzewając się szukałam w tłumie kilku numerków startowych które mi podesłałyście, niestety znalazłam się tylko z jedną cudowną osóbką i to przed samym startem.
Szybkie ,,powodzenia'' i rura!
Szczerze mówiąc się podłamałam, myślałam że jestem w lepszej formie,
trener też obstawiał lepsze miejsce.
UWAGA!
Nie umiem się zmęczyć na zawodach. Nie umiem pobiec na maxa. moje życiówki potrafią się różnić o nawet minutę (jeśli chodzi o 3km stadion). Boję się! Tylko najgorzej, że tak naprawdę nie wiem czego. Może zmęczenia, no ale na treningach też się męczę. Może, że nie dobiegnę... hmm nie! Może, że będę ostatnia.. nie, bo umiem przegrywać
(,,Mogę być ostatni w hierarchii, każdy ma inny ranking")
Więc podsumowując, nie wiem czego się boję ale muszę się dowiedzieć bo marzenia same się nie spełnią!
Niedziela:
,,Wczoraj rzuciłam bieganie, więc dzisiaj jadę na dyszkę"
Postanowiłam się odkuć, na moim koronnym dystansie!
Przed biegiem trafiłam na dekorację Mistrzów Polski Seniorów.
Miałam okazję porozmawiać z moją idolką Angeliką Cichocką. Dało mi to ogromną motywację, chyba każdy chcę usłyszeć ,,powodzenia" od idola.
Więc moja moc:16 w OPEN na 136 kobiet
Podobne tempo, no ale w końcu DŁUGODYSTANSOWY SPRINTER!