Zostały mi już tylko 2 przedmioty do zaliczenia i spokojna moja głowa...czy się uda? Nie wiem, ale nadal mam cichą nadzieję, że mi się uda zdać i przepisać na inny profil.
Trzymać kciuki!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ZmianyZmiany to Polska wegańska firma, która tworzy batony nie z tej ziemi! Było już o
Petardzie, która niestety mnie nie zachwyciła, był też powalający
Kosmos i pyyszna
Aloha!, a teraz czas na coś mniejszego czyli Urwisa! ;) Na pierwszy ogień leci Urwis jabłkowy, bo ostatnio to właśnie na ten owoc mam ogromną ''fazę'' ;) Czy porazi mnie swoją ilością jabłek w smaku? Zapraszam! :)
Skład:
Wygląd: Opakowanie Urwisów jest śliczne i chyba najbardziej podoba mi się ze wszystkich batoników :) Takie delikatne, subtelne, ale mówiące wystarczająco o tym, co czeka nas w środku. Batonik po otwarciu prezentuje się bardzo ładnie. Widać w nim sporo kawałków suszonych jabłek i maluteńkie kawałki orzechów nerkowca - jedzmy! ;)
Smak: Zapach iście jabłkowy, niczym suszone plasterki jabłka w cynamonie, które mogę kupić w moim szkolnym sklepiku ;) Wiem, że nie każdy lub ten słodko-kwaśny aromat, ale ja akurat bardzo, więc to na plus. W aromatach towarzyszących Urwisowi pojawia się jeszcze karmelowa słodycz rodzynek, które ostatnio NAWET polubiłam solo! Zapach na plus, prezentacja na plus, ale jak smak?
Lekki zawód...spodziewałam się jakiegoś ''bum'', ale wyszło trochę przeciętnie. Jabłka oczywiście czuć bardzo intensywnie, ale nerkowce, rodzynki...gdzie one są? Rodzynki może jeszcze trochę czuć, ale orzechy nerkowca znikły kompletnie, a jedyny ''znak ich istnienia'' to małe chrupiące kawałki. Cały batonik smakuje wręcz identycznie, jak wspomniane wcześniej suszone plasterki jabłka ;) Nie jest to rzecz niedobra, broń boże, ale nudna i bardzo przewidywalna. Tak na spróbowanie, ale nie na dłuższe kupowanie ;) Czy polecam? Zależy...ale zawsze warto spróbować :)
Podsumowując:
8/10
Czy kupię ponownie? - Nie