Witajcie!
Kochani, wybaczcie mi moją sobotnią nieobecność, ale troszkę mi się plany pozmieniały i kompletnie nie miałam czasu na to, aby coś tu naskrobać. Dziś jednak nadrabiam czymś, co powinno zainteresować nie tylko weganina czy wegetarianina ;) Co mam na myśli? Nic innego jak owocowinę! A cóż to za twór? Już mówię - owocowina czyli fruit jerky to nic innego jak ''suszona wołowina'' na słodko z suszonego puree owocowego.
Firma Snact., która wysłała mi swoje próbki, właśnie takie cuda produkuje. Pomysł fajny ciekawy...i jaki smaczny! Zapraszam na zbiorczą recenzję :)
Od
firmy Snact. dostałam do testów 3 smaki ich wyrobów. Więcej na razie nie mają, bo to dosyć młoda firma, ale liczę na inne wariacje smakowe! :) Firma prowadzona jest przez 2 przyjaciół, którzy znają się od dawien dawna i postanowili stworzyć to cudo, którym jest fruit jerky. Swoją pracę nad tą owocową przekąską zaczęli w 2013 roku i tak działają na brytyjskim rynku do teraz! Co prawda w naszych sklepach JESZCZE ich nie ma, ale wysyłają oni swoje rzeczy do Polski więc zakupy na ich stronie śmiało możecie wykonać. Ponad to przekąski nie są drogie! 6 paczuszek takiego suszonego puree to wydatek zaledwie 20 zł, a zdradzę Wam, że warto! Z resztą, przeczytajcie poniższe recenzje i przekonajcie się, który smak jest dla Was!
Jabłko, Borówka, Banan
Skład:
Wygląd i smak: Jak suszona wołowina wygląda to chyba każdy wie. Ta tutaj, kompletnie wegańska i pozbawiona bólu innych stworzeń, owocowina, bardzo ją przypomina! Po otwarciu paczuszki, która swoją drogą jest prześliczna i bardzo przyciągająca, doznałam pozytywnego szoku - to na prawdę wygląda jak amerykański przysmak! Jednak zapach mówił coś innego i zapowiadał owocową ucztę ;) W tej wersji smakowej pierwsze co wyczułam to kwasek jabłka ze słodyczą bananów. Troszkę przypominał mi on takie musy dla dzieci, które swoją drogą uwielbiam i często kupuję :D W konsystencji bardzo ciekawe, twarde, ale plastyczne. Pachnie dosyć mocno, można wyczuć wszystkie nuty, ale swoją ''owocową moc'' uwalnia dopiero po skosztowaniu. Smak? Pyszny! Bardzo orzeźwiający, lekko kwaśny i lekko słodki. Czuć tu prawdziwe owoce, a nie jakieś aromaty z cukrami czy słodzikami. Jak to na suszone puree przystało, owocowina momentalnie rozpuszcza się w buzi i pozostawia na języku bardzo przyjemny posmak. Niby niepozorna paczuszka, a potrafi zaspokoić pierwszy głód i chrapkę na coś słodkiego :) Jestem na tak!
Podsumowanie:
Smak jabłko, banan i borówka otrzymuje 11/10! ;)
Mango, Jabłko
Skład:
Wygląd i smak: W wersji mango pokładałam największe nadzieje, bo uwielbiam ten owoc i zaliczam go oczywiście do mojej ''trójcy owocowej'', którą kocham najbardziej na świecie :D Bardzo ubolewam nad tym, że w naszym kraju mango jest takie drogie, a i często trafia się na sztuki, którym daleko do ideału pod względem smaku i jakości. Czy tutaj się zawiodłam? Absolutnie nie! Chyba tajemnicą nie będzie to, że ten smak u mnie wygrywa :) Pachnie pięknie, jak idealnie dojrzałe mango, które aż prosi się o zjedzenie. Jabłka praktycznie nie wyczułam tylko cudowne mango :) Konsystencja i wygląd identyczny jak poprzedni smak, ale kolor znacznie się różniący. Tutaj nasza przekąska jest jasna, lekko pomarańczowa. Smak? MEGA! Dawno nie jadłam takiej przekąski o smaku mango, która serio smakowałaby jak świeży owoc! Jabłka nie czuć tylko cudowne mango...poezja :) Smak mango - jestem na tak!
Podsumowując:
Smak mango, jabłko dostaje 100/10! Mega smak :)
Malina, Jabłko
Skład:
Wygląd i smak: Czas przyszedł na ostatni wariant czyli uroczą malinkę. Lubię te różowe perełki, ale nie należą one do moich ulubionych owoców. Nie często sobie na nie pozwalam, bo nawet w sezonie są drogie i rzadko kiedy udaje mi się kupić ładne bez pleśni :( Dobrze, że są takie słodkości, które rekompensują brak malin w diecie :D Tutaj nasza owocowina jest różowiutka i kusi do zjedzenia. Pachnie bardzo ładnie, słodko i oczywiście malinowo. Kiedyś, jak byłam mała, mam kupowała mi taki obłędnie pachnący malinami szampon do włosów dla dzieci i właśnie z tym skojarzył mi się ten aromat ;) Smak? Wow, znów eksplozja owoców! Znów smak mnie powalił :) W przekąsce głównie było czuć malinki, a jabłko znowu pozostało gdzieś w tle i tylko czasami dawało o sobie znać. Dla mnie ta wersja jestodrobinę za słodka, dlatego też otrzymuje najniższą ocenę ze wszystkich trzech, ale nadal wyśmienitą :) Znów jestem na tak! :)
Podsumowując:
Smak jabłko, malina oceniam na 10/10!
No i co mogę z tych recenzji wywnioskować? Że było pysznie! I na pewno polecam Wam te przekąski :) To coś innego, nowego i interesującego co na prawdę może zastąpić niezdrowe słodycze czy być odskocznią od raw batoników. Tutaj zapraszam Was na stronę firmy i nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do zakupów ! :)