Już do wolnego coraz bliżej, a mi został ostatni dzień tej harówki! Nie ukrywam, że teraz nieźle dają nam w kość, ale trzeba cisnąć :) Pocieszam się wizją świąt i brak przymusu jechania zatłoczonym tramwajem w stronę szkoły.
Dziś mam dla Was przepis, który ostatnio bardzo często stosuję. Ponownie rozsmakowałam się w serniczkach z patelni i staram się eksperymentować z różnymi wariantami smakowymi :) Tym razem postawiłam na coś, co zawiera w sobie zdrowe tłuszcze pochodzące z nasionek chia :) Nie przepadam za ich smakiem, ale po zmieleniu w moździerzu kuchennym i dodaniu do mąki wcale ich nie czuć i można je przemycać do woli :) Komu narobiłam smaka? ;)
Nasiona chia są idealne na diecie roślinnej, ale i nie tylko. Posiadają dużą ilość kwasów tłuszczowych omega-3, są bogate w wapń i świetnie wpływają na nasze kości. Możecie w to uwierzyć, że mają w sobie więcej wapnia niż mleko? Ja sama byłam w szoku :) Warto je jeść nawet w przypadku, kiedy za nimi nie przepadamy. Mają one w miarę neutralny smak i łatwo przemycać je w daniach, które smakują jak mistrzostwo świata! Zapraszam na przepis :)
Składniki /1 porcja/:
♥50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
♥250 g twarogu chudego klinek
♥Dowolne słodzidło (u mnie erytrol)
♥1 jajko
♥Odrobina cynamonu
1.Do miski przekładamy twaróg, dodajemy słodzik, cynamon, jajko i wszystko to łączymy w gładką masę.
2.Do moździerza przekładamy nasionka chia i miażdżymy je na drobniutki proszek, który następnie łączymy z naszą mąką.
3.Do masy serowej dodajemy mąkę i wszystko dokładnie mieszamy aby całość stała się gęsta i możliwa do formowania mini serniczków.
4. Patelnię dobrze rozgrzewamy.
5. W zwilżonych (to konieczne!) dłoniach formujemy serniczki i przekładamy je na patelnię. Musimy pamiętać aby nasze serniczki smażyć na małym ogniu, bo spalą się z wierzchu, a w środku będą surowe. Polecam przykryć patelnię jakąś pokrywką, bo to tylko ulepszy końcowy efekt :)
6.Przekładamy na talerzyk i po wystudzeniu wkładamy do lodówki na godzinkę, a następnie zajadamy z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!