Jak to mawiają - głupi ma szczęście i tak też było wczorajszego dnia ;) Miałam pisać matematykę, ale pani się rozchorowała i nie było jej cały dzień. Nie lubię ciągle czegoś odkładać, ale im dłużej nie muszę zaliczyć matematyki tym lepiej dla mnie i mojego spokoju ducha :D No i kolejna dobra wiadomość....semestr z fizyki poprawiony!!!! Tyle stresu, ale w końcu mam to za sobą. Teraz tylko utrzymać ocenki i będzie dobrze...oby.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio Lidl poszalał z wegetariańskimi i wegańskimi nowościami. Jagody goji, chia, wegetariańskie wędliny i parówki, pasztety sojowe...mnóstwo dobroci! Nie byłabym sobą gdybym nie skusiła się na coś z oferty promocyjnej i skończyło się na ogromnych zakupach. Dziś będzie o wędlinie sojowej, którą postanowiłam zakupić tylko i wyłącznie w jednym smaku. Dostępne były 3 - klasyczna, z papryką i właśnie ta. Czemu wzięłam tylko tą? Bo papryki nie lubię, a klasyczna wydała mi się po prostu nudna. Ponad do staram się ograniczać jajka, a niestety te wędliny są na bazie białka kurzego. Szkoda, ale może smak to wynagradza? Sprawdźmy!
Skład:
Wygląd: Nad opakowaniem nie będę się rozwodzić, bo jest to tradycyjne pudełko dla wędlin pakowanych czy też serów pakowanych. Grafika jest przyzwoita, śmiem nawet powiedzieć, że ciekawsza niż w Polsoja. W środku znajdują się cieniutkie plasterki ''wędliny'', która na prawdę hojnie obdarowana jest cząstkami brokuła. Brokuły to jedne z moich ukochanych warzyw więc nieźle się napaliłam na ten produkt...czy było warto?
Smak: Po otwarciu mój nos dostał szoku, bo byłam przekonana, że wędlina mi się popsuła. Całość pachniała lekko podgniłym jajem i poważnie zastanawiałam się nad zjedzeniem tego cuda. Jednak wszystko posprawdzałam i okazało się, że zjeść mogę. Oczywiście najpierw spróbowałam solo i po prostu zamarłam. Nie pamiętam już smaku mięsa, ale to było tak dziwnie realistyczne w smaku, że bałam się sięgnąć po drugi gryz :D A jak oni na prawdę dali tam mięso?! Nie...jem dalej. Wędlina jest dziwna, ale dobra i nie mdła. Jej galaretkowata i śliska konsystencja trochę mnie odstraszała, ale dzięki temu wydawała się bardziej ''realna''. Brokuła w smaku nie wyczułam jakoś szczególnie, ale fajny jest sam fakt, że się tam znalazł. Plasterki ''wędliny'' mają wiele dziurek co nie wyglądało zbyt fajnie, ale to pewnie była wina białka. Na kanapce też fajnie smakowały, szczególnie z serem, ale i tak nie jest to poziom jak Polsoja. Fajna odmiana, ale mam nadzieję, że w końcu zrobią wersję wegańską! Mogłoby wejść do stałej oferty, może się komuś przyda, ale nie mnie, bo ja nie tęsknię za takimi rzeczami ;)
Podsumowując:
7-/10
Cena - ok. 6 zł Lidl
Czy kupię ponownie? - Raczej tak