No i już mamy środę! Czas leci jak szalony, szczególnie gdy mamy dużo na głowie :) Ostatnio troszkę ucierpiała moja aktywność na blogach, ale mam nadzieję, że zrozumiecie to, że mam niestety w klasie maturalnej dużo obowiązków i muszę wyznaczyć pewne priorytety :) Ciągle mam mętlik w głowie co do rozszerzeń, ale na razie pozostaję przy biologii i angielskim. Nie ukrywam, że bardzo dużo się zmieniło w moich preferencjach co do studiów i chyba zostanę przy samym angielskim :)
Ostatnio było o zdrowych pralinkach kokosowych, a teraz czas na coś mniej fit czyli na pralinki z zwykłej mlecznej czekolady i z kremem z masła orzechowego w środku :D Uwielbiam czekoladki Reese's i mimo ich słabej czekolady, mogłabym je jeść na potęgę! Jak wypadnie ich polski odpowiednik? Zapraszam do czytania :)
Skład:
Wygląd i smak: Opakowanie iście amerykańskie i kolorem nawiązujące do kultowych Reese's. Tutaj też mamy neonowy pomarańczowy kolor, który aż bije po oczach w trakcie zakupów :) Ja wyhaczyłam te pralinki w gazetce i już pierwszego dnia poleciałam szukać ich w mojej najbliższej Biedronce. Jeśli ktoś już długo zagląda na mojego bloga to wie, że uwielbiam masło orzechowe, a więc te pralinki musiały być przeze mnie kupione :) Skład nie powala, ale nie jest też jakiś tragiczny.
Po otwarciu bardzo spodobała mi się forma czekoladek. Każda była osobno zapakowana w uroczy papierek, który tylko zachęcał do otworzenia i zjedzenia. Dodam, że czekoladki były na prawdę ogromne i bardzo ciężkie, ale to tylko był dla mnie plus, bo oznaczało to tylko jedno - duuuużo nadzienia z masła orzechowego z środku :)
Po zerwaniu papierka ukazała mi się czekoladowa beczka (?) z nutką, która bardzo mnie zaintrygowała. Nie mam pojęcia co ma nuta do beczki, ale przecież liczy się smak przysmaku, a nie dziwna fantazja twórcy :D Czekolada nie należała do wybitnych, ale była zjadliwa i bardzo podobna do Milki. Słodka, lekko plastikowa, ale smaczna. Nadzienie było dla mnie totalnym zaskoczeniem, bo nie było to zbite masło orzechowe, którego oczekiwałam, a natomiast było to lekko płynne orzechowe mazidło. Pachniało lekko fistaszkami, ale jednak cukier dominował nad wszystkim. Solo pasta w środku nie smakowała jak masło orzechowe, ale jak przyjemny fistaszkowy krem. Razem z czekoladą tworzyło to niezłą kompozycję, która ''gładko wchodziła'' i przyjemnie się ją jadło :) Ogólnie udane słodkości, ale Reese's nie przebiją! Jednak klasyk to klasyk :)
Podsumowując:
7/10
Cena - 4,99 zł Biedronka
Czy kupię ponownie? - Tak