Koniec. Oceny wystawione, Natalia nie jest zadowolona, ale pracowałam na tak słabe oceny cały rok. Najważniejsze, że z bilogii mam 5, a z chemii 4. Teraz się tylko modlić, abym się dostała.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mieszko? Czy to Wam coś mówi? Bo mnie tak i na samą myśl momentalnie dostaję gęsiej skórki :P A mianowicie, przypomina mi się ten masakryczny smak
Cremini kokosowych (klik).I Cremini i prezentowaną dziś bombonierkę dostałam, bo sama nigdy bym sobie czegoś takiego nie kupiła.
Mama mnie zawsze uczyła, że ''darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby''. Bombonierka przyjęta i...?
Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Bombonierka jest duża, nawet bardzo i to głównie za ogromny karton płacimy z góry. W środku znajduje się zaledwie 36 czekoladek, rozmieszczonych na 2 pięterkach (coś jak ptasie mleczko), po 6 smaków - migdał, kokos, orzech laskowy, pomarańcza, śmietanka i toffi.
Po otworzeniu ukazuje nam się napis w 2 językach of course, bo trzeba być na ''topie''. Brzmi ono tak:
''To co najlepsze,
zawsze kryje się w środku...
Daj się uwieść zniewalającym smakom
i bogactwu nadzienia!''
To co najlepsze? Bogactwo nadzienia? Hm...no nie tym razem.
Smak:
MIGDAŁ
Migdałowa czekoladka została oblana czekolada deserową, którą pokrył nalot (czyżby słaba jakość?).
Czekoladowa polewa nie jest złej jakości. Gruba, twarda, solidna, ale jakaś taka proszkowa i ee, nie w moim stylu. Nadzienie nie smakuje migdałowo, a bardziej jak amaretto do kawy. Lekka alkoholowa nuta bardzo mnie drażniła, bo nie lubię tego dodatku w czymkolwiek.
Słaba, a bogactwo nadzienia, to chyba zwidy producenta.
POMARAŃCZA
Pomarańczowa czekoladka również pokryta jest deserową czekoladą z nalotem - fuj! Czy tylko mnie to obrzydza i zniechęca? Czekolada gruba, twarda...taka sama jak w migdałowej.
Nadzienie to kompletna porażka! Nie na widzę połączenia pomarańcza-czekolada, a jak już dochodzi do tego nuta alkoholu to...fuuuuj. Ta pralinka smakowała mi zdecydowanie najmniej i od razu trafiła do zjedzenia przez innych domowników.
ŚMIETANKA
Śmietankowa czekoladka pokryta jest już czekolada mleczną, która mocno się topiła i była strasznie tłusta. Znowu do czynienia mamy tu z słabej jakości czekoladą, która swoją konsystencją nie powala. Polewa jest cieńsza niż w przypadku deserowych, ale nadal hojna. To, co znajdziemy w środku, to istna cukrowa bomba. Cukier zmieszany z mlekiem w proszku i jeszcze raz cukrem. Czekoladka nie powaliła, ale nie była aż tak zła jak pomarańczowa. Na całe szczęście tu bez alkoholowego posmaku.
TOFFI
Karmel, toffi, krówki...to uwielbiam, ale ta czekoladka to karmelowy niewypał. Czekoladowa polewa jest deserowa i taka sama jak w przypadku migdałowej i pomarańczowej. Nadzienie wali alkoholem nawet z pudełka i zdecydowanie mnie odstraszała. Konsystencja wnętrza jest bardzo zbita, taki karmelowo-alkoholowy glut.
KOKOS
Przyszedł czas na mojego faworyta, który ma nawet smaczne nadzienie i brak alkoholu w składzie (chyba, bo w smaku nie ma). Czekolada mleczna, taka sama jak w przypadku śmietanki. Nadzienie fajne, kremowe, nie przypomina Cremini (dzięki Bogu!) i nawet przyjemnie się je. U mnie poszła jako pierwsza ;)
ORZECH LASKOWY
Przyszedł i czas na kolejnego faworyta - orzeszka laskowego! Czekolada mleczna, jak wyżej, też słabej jakości, ale zjadliwa. Zapomniałam wspomnieć, że w mlecznych wariantach z bombonierki, spód (?) jest z czekolady deserowej i jest dużo grubszy niż polewa. Nadzienie również jest mocno zbite i tłuste jak w przypadku kokosowe, ale bardzo smaczne. Nie ma tam kawałków orzeszków (pewnie nie ma wcale orzeszków, a za nie robi aromat..), ale krem jest nawet przyjemny.
Podsumowując:
5/10
Cena - Prezent
Czy kupię ponownie? - Nie i nie polecam kupować tego na prezent ;) Ja bym dostać już nie chciała, lepsze Merci, a w tej samej cenie, a nawet tańsze