A teraz Was zaskoczę, dostałam 4 z niemieckiego! :D Zawsze, ale to zawsze miałam problemy z tym językiem, a tu proszę! Jestem mega szczęśliwa, bo brakło mi tylko 1 punktu do 5, jest moc :D
Dawno nie miałam tak mało czasu dla siebie. Polski na 3 strony, matematyka 50 zadań z potęgowania pierwiastków, karta pracy z angielskiego...eh, mało snu, za mało. Czy tylko ja mam taki problem z gospodarowaniem sobie czasu? :/
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy przychodzę padnięta ze szkoły często nie mam ochoty na nic innego niż szybkie zrobienie lekcji i sen. Gdy pośpię zbyt długo (co się często zdarza...) to nie mam czasu na nic i wpadam w panikę. A jak wiadomo panika = więcej straconego czasu na martwieniu się. Jedna z pomocą przychodzi mi tofu i nie muszę się przynajmniej martwić o obiad ;)
Zapraszam na orzechowe kotleciki z tofu!
Składniki /1 porcja/:
♥0,5 kostki tofu naturalnego
♥3 łyżeczki sosu sojowego
♥1 łyżeczka mielonej papryki wędzonej
♥1 łyżka otrębów
Do podania:
♥odrobina brokuła
♥ogórek konserwowy (domowy)
♥marchew
♥figa
♥bułka sojowa
Tofu kroimy na pół, odsączamy z nadmiaru wody i zalewamy sosem sojowym wymieszanym z papryką. Miażdżymy je dokładnie widelcem i odkładamy do lodówki na co najmniej 2 godziny.
Gdy tofu nam się zamarynuje dodajemy do niego pokruszone/zmiażdżone orzechy nerkowca i mąkę z ciecierzycy - mieszamy. Patelnie nagrzewamy, wilgotnymi dłońmi formujemy kotlety i smażymy aż będą rumiane i przypieczone.
Brokuła myjemy, obieramy i gotujemy 5 min (ja lubię al'dente). Gdy będzie już lekko miękki, odcedzamy i wykładamy na talerz. Marchew, figę myjemy i kroimy. Kotleciki kładziemy na talerz, dodajemy marchew, figę, ogórka, leczo pieczarkowe, a jako ''dopełnienie'' chrupaki pomidorowe.
Opcjonalnie można dodać bułkę sojową, jak zrobiłam to ja ;)
Smacznego!