Ciężkie, pracowite, ale nawet przyjemne dni pozbawiły mnie możliwości pisania na blogu ;) Cóż, ale było warto zrobić tą przerwę! Korepetycje z matematyki znów bardzo udane i nareszcie ten przedmiot mnie nie przeraża. Pan wszystko na spokojnie tłumaczy, nie denerwuje się na mnie gdy coś nie umiem i nie leci tak szybko z materiałem, jak to się niestety robi w szkole. Nareszcie sama robię niektóre zadania i jestem z tego dumna - oby tak dalej :D Jak to mówią ''od zera do bohatera'' - oby było tak w moim przypadku z matmą ;)
Dziś trzymajcie kciuki za niemiecki i naprawę komputera!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak smakuje kosmos? Zastanawialiście się kiedyś? Może smakuje jak czekolada, a może jak mleczny pudding? A może jak błoto bo jest pełne zanieczyszczeń z Ziemi? Kto wie...ale ja na pewno wiem jak smakuje baton Kosmos od ZmianyZmany! Ciekawi? Zapraszam :)
Skład:
Wygląd: Kosmos to czarna otchłań więc i czarne opakowanie zobowiązuje. Grafika jest cudowna, prosta i wykonana z pomysłem. To zaraz po
Petardzie, którą opisywałam tutaj (klik), najbardziej kuszące opakowanie ze wszystkich batonów. Tutaj również tworzywo do wykonania opakowania jest z surowców naturalnych i nie będzie się rozkładało tysiące lat ;)
Po rozpakowaniu moim oczom ukazała się kakaowa ''cegiełka'', która miała w sobie zatopione masę jasnych drobinek, które tylko zapowiadały coś bajecznego! Czy tak też się okazało?
Smak: Zapach jest tak cudowny, że nawet moja ulubiona czekolada od Lindt'a może się chować. Intensywna woń kakao połączona z lekkim aromatem prażonego słonecznika, migdałów i nerkowców. Konsystencja batonika też tylko wywołuje ślinotok, bo zbita i idealnie scalona, prosisię o wielki gryz ;) Smak? Cudo i prawdziwy Kosmos! Kakao czuć tu intensywnie i na prawdę podchodzi pod czekoladowo-kakaowy smaczek. To tak, jak dodać kakao do jakiejś kaszy/owsianki i gotować tak długo, aż mocno przegryzą się smaki, a danie będzie miało konsystencję cementu (który notabene uwielbiam!). Orzeszki w batonie są lekko podprażone, a przynajmniej słonecznik, bo to właśnie on ma przewagę liczebną. Fajnie chrupie i śmiało może znaleźć jego duże kawałki. Sama trafiłam nawet na sporą część migdała! Czyli na plus :) Oprócz czekoladowego smaku, dochodzi nam jeszcze karmelowa słodycz daktyli i fig. Chyba każdy wie, że daktyle smakują jak krówki i tutaj to daje się we znaki - NIEBO! KOSMOS!
Dawno nie jadłam tak dobrego batona serii ''raw'' i muszę przyznać, że ekipa ZmianyZmiany robi super robotę - oby tak dalej!
Nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie Wam polecić - ja już kupiłam 2 kolejne sztuki :D
Podsumowując:
11/10! ;)
Cena - ok. 6-7 zł Sklepy ze zdrową żywnością
Czy kupię ponownie? - Ba, już to zrobiłam!