Powiem Wam szczerze, że nie chce mi się wierzyć, że dziś już niedziela. Doskonale pamiętam początek tego tego tygodnia, ba, nawet ostatnią niedzielę! Pamiętam dosłownie wszystko co robiłam...czas ucieka, a w szkole coraz to bardziej napięty grafik. Dziś dzień z nauką, ale nawet tą przyjemną ;) Przynajmniej mogę powygrzewać się w słońcu i trochę poopalać, bo wyglądam jak anemik :D
Dziś oczywiście mam dla Was haul spożywczy! Trochę ciężko było mi go dokładnie skomponować, bo zakupy w tym tygodniu były marne (pewne kłopoty finansowe), ale i tak starałam się aby wszystko było pełne warzyw, owoców i kolorów! W końcu teraz zaczyna się sezon na świeże warzywa i owoce ♥ Lato coraz bliżej!
W tym tygodniu najwięcej zakupów poczyniłam w Lidlu i Piotrze i Pawle. Ostatnio wspominałam, że mojego Lidla zburzyli, ale na całe szczęście otworzyli też nowego (co prawda na samym końcu miasta..). Już nie mogę się doczekać jak postawią tu nowego, bo nie leży mi ciągłe błaganie taty o to aby mnie tam zawiózł :P Do rzeczy...
W Lidlu tatuś sprezentował mi to cudowne winogrono! Co prawda już dawno go nie ma (taka kiść idzie u mnie na raz), ale i tak bardzo mu dziękuję :* Na spółę z rodzicami kupiłam też tego GIGANTYCZNEGO kalafiora, który był mega dobry! Brokuł już należy do mnie i kosztował niecałe 4,50, a jego rozmiary pozwalają utworzyć kompozycję na 2 obiady :) W Piotrze i Pawle kupiłam 2 jogurty Sojade! Jestem mega szczęśliwa, bo jeszcze nigdy nie jadłam jogurtów sojowych :) Ich cena niestety nie należy do niskich, bo jeden kubeczek kosztuje ok. 5 zł :/ Ale i tak cieszę się, że w takim sklepie mogłam kupić jogurty sojowe! Dodatkowo w tym samym sklepie kupiłam sobie placuszki warzywne firmy Vivera. To chyba mój ulubiony produkt tej firmy - meeeeeega dobre! Chyba w poniedziałek polecę po kolejną paczkę :D W Lidlu tata jeszcze kupił mi te parówki z prażoną cebulką. Podobno była jeszcze wersja chilii, ale tata stwierdził, że te będą lepsze - zobaczymy :)
Oczywiście moje zakupy w Lidlu nie mogły się obyć bez zakupu twarożków w wiaderku! Był jeszcze ananasowy, ale niestety nie dotrwał do zdjęć ;) W Biedronce za to kupiłam mój ulubiony twarożek grani, którego planuję wykorzystać do naleśników, mini batoniki, które niedawno recenzował Marcin i multipak jogurcików/serków dla dzieci z Piątnicy.
To byłoby już na tyle ;) Jabłek nie udało mi się ładnych znaleźć, ale tato jeszcze dziś będzie szedł do Pani od, której zawsze kupujemy :) Oby odłożyła mi najlepsze sztuki!
Pozdrawiam Was ciepło - miłej niedzieli!