Już dawno na moim blogu pojawił się post o tym, co mnie motywuje do ćwiczeń. Jeżeli czytaliście tamten post to wiecie, że obiecałam też drugą część dotyczącą mojej diety! Dieta to coś, co jest u nas na całe życie i nie jest to jakaś dieta odchudzająca (a głównie ludzie to mają na myśli pod tym pojęciem), a po prostu nasz styl jedzenia. Jak wiadomo - jesteś tym co jesz, a więc warto zastanowić się nad tym, co wkładamy do naszych ust i co trafia do naszego żołądka :) Dziś postanowiłam właśnie o tym tutaj napisać i mam nadzieję, że jesteście ciekawi, co właśnie mnie motywuje do bycia fit pod kątem zdrowego jedzenia - zapraszam!
Zacznę od tego, że jestem na diecie roślinnej, a dokładnie na diecie wegetariańskiej. To znaczy, że nie jem żadnego mięsa (w tym ryb, bo ryby to też mięso!). Jestem na takiej diecie już 4 lata i widzę tylko same plusy takiego sposobu odżywiania. Jak pewnie wiecie, w dzisiejszych czasach mięso jest dosłownie faszerowane sterydami i antybiotykami, a więc jeśli nie chcemy zrezygnować z niego na rzecz zwierząt (jak zrobiłam to ja) to chociaż dobrze z niego zrezygnować lub je ograniczyć ze względu na nasze zdrowie.
Dużo ludzi wiąże niezdrowe jedzenie z przyjemnością, ale przecież zdrowe produkty mogą sprawiać nam tyle samo frajdy! No bo nie oszukujmy się, jedzenie to nie tylko paliwo dla naszego organizmu, ale i też masa przyjemności :) Nie widzę sensu zjadania całej paczki chipsów czy tabliczki czekolady na raz aby się pocieszyć czy się ''nagrodzić''. Lepiej zjeść coś zdrowego, coś co napełni nasz organizm zdrowymi składnikami, a nie śmieciami. Oczywiście nie skreślam słodyczy, bo jak widać to po blogu, też je jem! Jem je, bo lubię, bo wiem, że jak zjem raz na tydzień ''syfiastą'' czekoladę lub batonika to zrobię przyjemność mojej psychice, ale nie wolno tej granicy przekraczać i jeść takie rzeczy dzień w dzień. Komfort psychiczny jest równie ważny, bo gdy zdrowa głowa to i zdrowe ciało. Teraz rynek spożywczy oferuje MASĘ, ale to MASĘ zdrowych alternatyw, które powinniśmy wybierać! I proszę się nie usprawiedliwiać, że są drogie, bo wcale już tak nie jest :) Dla porównania Snickers kosztuje 2,50 i tyle samo kosztuje batonik Dobra Kaloria w Lidlu, który tylko dostarczy nam ZDROWYCH węglowodanów i ZDROWYCH tłuszczy :) Warto czytać składy, śledzić niepożądane składniki, ale nie możemy popadać też w paranoję, bo gdy przesadzamy w którąś stronę, to prosimy się o zaburzenia odżywiania, o których czyta się teraz mnóstwo, bo niestety coraz więcej osób popada ze skrajności w skrajność. Trzeba znaleźć balans i tego się trzymać!
A więc co mnie motywuje aby jeść zdrowo? Aby trzymać ''czystą michę''? Motywuje mnie ta świadomość, że gdy jem zdrowo to mam siłę na mój trening, na śmiech z rodziną, na zabawy z przyjaciółmi, na naukę, a moje ciało jest odżywione, włosy błyszczące, a paznokcie długie i mocne. Motywuje mnie to, że po takim jedzeniu nie mam napadu głodu i później do wieczornego serialu nie zjadam całej paczki lodów. Motywuje mnie to, że cała ta zdrowa żywność, którą sobie gotuję i przyrządzam jest PYSZNA i z czystym sumieniem powiem Wam, że wolę moje domowe ciasteczka BEZ CUKRU niż jakieś tam Delicje czy Oreo :) To naprawdę daje dużo frajdy! To całe szukanie nowych smaków, kombinowanie w kuchni, a potem szokowanie innych, że ciasto, które zrobiliśmy jest z fasoli czy kaszy jaglanej :) Zdrowa dieta daje nam mnóstwo możliwości, które stoją otworem! Trzyma je tylko dobrze wykorzystać ♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :) Lubię czasami tak popisać i mam nadzieję, że komuś się to kiedyś przyda.
Miłej niedzieli!