To dziś już pierwszy dzień oficjalnej szkoły. Stres jest i to duży, bo nie wiem czy uda mi się wypełnić wszystkie moje postanowienia, ale szybko się nie poddam ;)
Mam dla Was dziś post, który na nadchodzące zimowe może będzie dla kogoś motywacją! Kiedyś potrzebowałam ciągłej motywacji do ćwiczeń i trzymania diety, ale teraz to mój styl życia i jednocześnie pasja, która pochłania obecnie całe moje życie :)
ĆwiczeniaDo zaczęcia swojej przygody ze ćwiczeniami było mi chyba najgorzej, a dlaczego? Zacznę od tego, że nigdy nie byłam dobrze wysportowanym dzieckiem. Zawsze ta najmniejsza w klasie unikałam lekcji wychowania fizycznego, bo niestety bardzo odstawałam od moich koleżanek. Nie umiałam (i nadal nie umiem) grać w gry zespołowe, a niestety tylko to miałam przez całą podstawówkę i gimnazjum. Nie lubiłam się ruszać i niestety to było bardzo widać. Moje kości były słabe i średnio raz na rok miałam coś złamane :P To samo było z moją kondycją! Miłość do sportu pojawiła się w liceum gdy trafiłam na cudowną nauczycielkę w-f, która zamiast katowania nas grami zespołowymi wprowadziła jogę, fitness, rozciąganie i ćwiczenia z obciążeniem - to było to! Tak właśnie zaczęłam przygodę z ćwiczeniami :) Na początku oczywiście ćwiczyłam bardzo nieumiejętnie, ale łapałam bakcyla!
Ćwiczę poprawnie od jakiegoś roku i dopiero teraz zaczęłam widzieć efekty. Kiedyś ćwiczyłam po 6-7 razy w tygodniu i wściekałam się, że nie mam efektów. Myślałam, że dobrą formę zrobię na ilości, a nie jakości. A właśnie liczy się
JAKOŚĆ! I teraz to zrozumiałam :) Obecnie mój trening wykonuję od 3-5 razy w tygodniu. Idę na jakość, a nie na szybkość czy ilość. Zamiast katownia się cardio i spalania kalorii robię ćwiczenia z obciążeniem (ciężarki czy to obciążenie własnego ciała) i to właśnie zadziałało :) Oczywiście dochodzi jeszcze odpowiednia dieta, ale o tym post za tydzień :) Motywację kiedyś szukałam na instagramie porównując się do wysportowanych kobiet, które robią to od parunastu lat, a to było
DEMOTYWUJĄCE! I bardzo złe, bo nie ma nic gorszego jak porównywanie się do innych :) Moja rada na motywację?
ZACZNIJ TO ROBIĆ I COŚ ZMIENIAĆ, A EFEKTY BĘDĄ NAJLEPSZĄ MOTYWACJĄ NA ŚWIECIE!Trzymajcie się ;)
PS A tutaj moja fotka gdy robię szpagat. Założyłam sobie, że przez wakacje się go nauczę i co? Udało się! :)