Już piąteczek, a więc czas na...weekend! Nie ukrywam, że strasznie na niego czekałam, bo ten tydzień wyssał ze mnie całe życie :) Niby lubię jak coś się dzieje, ale brak czasu na wszystko jednak męczy i powoduje nie mały stres.
Jak i piętek to może czas na ciasteczko? ;) Pamiętacie mój ostatni pis o marce Nordic?
Jeśli nie to koniecznie zajrzyjcie tutaj! Dowiecie się wiele ciekawych rzeczy :) W paczuszce miałam próbki czterech ciastek owsianych w bardzo ciekawych wariacjach smakowych - cynamonowej, czekoladowej, borówkowej i z żurawiną i karmelem :) Każdą przetestowałam i mam nadzieję, że moja recenzja będzie przydatna! Może się skusicie? ;)
Składy:
Z BORÓWKĄ - Był to pierwszy smak, który testowałam :) Tutaj mamy ciasteczko owsiane z borówką, ale nie taką naszą amerykańską, a borówką brusznicą, która jest wyjątkowo popularna w krajach skandynawskich. Nigdy nie jadłam solo takiej borówki, ale podobno jest kwaśnym owocem i smakuje tylko po obróbce :) Ciasteczko po otwarciu pachniało pięknie owsem, a że ja owsiane wypieki kocham to jak najszybciej chciałam się zabrać za test! Dodatkowo kusiły kawałeczki owoców, które były w bardzo przyzwoitej ilości :) Smak? Pyszny! Ciasteczko okazało się bardzo chrupiące, nie za słodkie, a kawałki borówek fajnie nasączone sokiem :) Wszystko komponowało się wybornie, a ja ciasteczko zjadłam z ogromną przyjemnością.
10/10
Z ŻURAWINĄ I KARMELEM - Bardzo lubię żurawinę, ale trzeba trafić na smaczną i taką, która nie jest przesadnie dosładzana. Tutaj dodatkowo mamy dodatek karmelu, ale niestety w wersji, której nie lubię czyli w formie chrupiących karmelków. Mimo tego szybko zabrałam się za test po przyjemnych doznaniach z poprzednim smakiem :) Ciasteczko było identyczne jak w poprzedniej wersji z podobną ilością owoców, ale twarde i przyklejające się do zębów (jak Daim) kawałki karmelu to nie moja bajka. Na szczęście nie było to przesłodzone, ale jednak nie w moim stylu ;)
7/10
Z CZEKOLADĄ - Czas i na czekoladę! W ostatnich dniach mam na nią straszna ochotę, a więc nie było opcji abym nie spróbowała i tego ciasteczka :) Prezentowało się ono identycznie jak poprzednie, ale zamiast kawałków owoców znalazły się tutaj dropsiki z czekolady i to nie byle jakiej, bo jak na moje oko i smak to była to czekolada deserowa! Mniam :) Razem z owsianym ciasteczkiem sprawdziła się świetnie i baaaardzo mi smakowało :) Chrupiący owies i rozpuszczająca się deserowa czekolada...chyba nie muszę pisać, że to musiało się udać? ;)
10/10
Z CYNAMONEM - No i czas na mojego faworyta! Jestem zdecydowanie osobą uzależnioną od cynamonu i nie wyobrażam sobie życia bez tej przyprawy. Dodatkowo opcja zestawienia cynamonu z chrupiącym owsianym ciasteczkiem tylko potęgowała moją chrapkę na ciasteczko. Po otworzeniu nie różnił się od poprzedników, ale zapach, który od niego się wydobywał to był kosmos...
Kto zna zapach cynamonowych drożdżówek znanych jako cinnamon rolls? Ja znam i uwielbiam te aromat, a wizja owsianego ciasteczka w takich klimatach to miazga! Po spróbowaniu odpłynęłam, bo ciastko jest IDEALNE :) Wyraźnie cynamonowe, chrupiące i w miarę podobne do tych bułeczek :D Pycha!
11/10!
A Wy już próbowaliście? ;)